Ukraina nie sprzedała broni Al‑Kaidzie?
Były minister obrony Ukrainy Ołeksandr Kuźmuk określił jako "bzdurę" informację arabskiej gazety "Al Hayat" o zakupie przez Al-Kaidę sześć lat temu ukraińskiej taktycznej broni nuklearnej.
Podobnego zdania jest większość kijowskich ekspertów od broni jądrowej. Według nich, doniesienia gazety to próba dyskredytacji i wyeliminowania Ukrainy ze światowego rynku broni, a także próba doprowadzenia do konfliktu politycznego między Ukrainą i USA, co uniemożliwi Kijowowi udział w odbudowie Iraku.
Ogólnoarabski dziennik "Al Hayat" poinformował w niedzielę, że organizacja Osamy bin Ladena kupiła od Ukrainy w 1998 roku tzw. walizkową broń nuklearną i przechowuje ją w bezpiecznym miejscu z myślą o użyciu. W artykule zasugerowano, że Al-Kaida użyje jej jedynie na terenie USA lub wówczas, gdy temu ugrupowaniu będzie grozić "śmiertelne niebezpieczeństwo".
W poniedziałek Kuźmuk, który był ministrem obrony Ukrainy w latach 1996-2001, a obecnie jest członkiem parlamentarnej komisji ds. bezpieczeństwa narodowego i obrony, powiedział, że Ukraina przekazała Rosji taktyczną broń jądrową na początku lat 90., a przekazywanie strategicznej zakończyła w roku 1996. "Doniesienia te pochodzą ze sfery fantastyki, i - jestem przekonany - są całkowicie bezpodstawne" - podkreślił.
Podobnego zdania jest ekspert niezależnego kijowskiego Centrum Badań Gospodarczych i Politycznych im. Ołeksandra Razumkowa, Leonid Poliakow. Według niego jest to próba ze strony pewnych sił na Bliskim Wschodzie szantażowania USA i powstrzymania aktywnych działań tego kraju przeciwko Al-Kaidzie.
Walentyn Badrak z Centrum Badań nad Armią i Rozbrojeniem także uważa, że doniesienia arabskiej gazety są nieprawdziwe i widzi w tym kolejną próbę dyskredytacji Ukrainy ze strony jej konkurentów na światowym rynku sprzedaży broni.
"To jest coś ze sfery fantastyki" - ocenia publikację Badrak. Jego zdaniem, za tym doniesieniem, oprócz konkurentów Ukrainy na rynku zbrojeń, mogą stać także politycy lub organizacje, próbujące wyeliminować Ukrainę z walki o zamówienia na odbudowę Iraku.
Arabski dziennik napisał, że Al-Kaida kupiła od Ukrainy tzw. bomby walizkowe, a transakcję przeprowadzono w czasie pobytu ukraińskich naukowców w Kandahar, na południu Afganistanu, w 1998 roku. Kandahar był wówczas twierdzą ruchu talibów sprzymierzonych z Al-Kaidą.
Ukraina odziedziczyła broń nuklearną w wyniku rozpadu ZSRR, lecz w roku 1994 zgodziła się na przekazanie Rosji 1.900 głowic atomowych pochodzących z głowic strategicznych. Wcześniej, w 1992 roku, wywieziono do Rosji poradziecką taktyczną broń nuklearną.
W 1997 roku, nie żyjący już były szef Rady Bezpieczeństwa Rosji generał Aleksander Lebiedź powiedział, że Moskwa nie może się doliczyć kilkudziesięciu walizkowych bomb nuklearnych. Utrzymywał, że skonstruowano 132 bomby, z czego brakuje 84.
Poliakow z Centrum im. Razumkowa powiedział, że podobne oskarżenia pojawiały się w przeszłości wielokrotnie, a ich źródłem była m.in. partia komunistyczna, która wykorzystywała je w celu dyskredytacji przeciwników politycznych. Poliakow nie wyklucza, że i w tym przypadku źródło informacji może znajdować się na Ukrainie.
Walizkowe bomby nuklearne skonstruowano z myślą o działaniach dywersyjnych na zapleczu wroga. Ważą od 27 do 45 kg i nadają się do przenoszenia w walizce lub plecaku.