Ukraina chce do UE - nawet po ewentualnym francuskim "nie"
Ukraina spodziewa się, że jej
długofalowe plany wstąpienia do Unii Europejskiej pozostaną aktualne, nawet jeśli Francja i Holandia odrzucą projekt konstytucji
UE - powiedział ukraiński minister spraw zagranicznych
Borys Tarasiuk.
25.05.2005 | aktual.: 25.05.2005 06:17
Władze Turcji, która też liczy na przyszłe członkostwo w UE, wyrażają obawy, że ewentualne odrzucenie w najbliższych dniach traktatu konstytucyjnego UE przez Francję i Holandię może doprowadzić do zatrzaśnięcia drzwi przed potencjalnymi nowymi członkami. Tymczasem politycy ukraińscy nie podzielają tych obaw.
Porażka referendum we Francji i Holandii może skomplikować dalsze rozszerzanie Unii Europejskiej - powiedział dziennikarzom Reutera Tarasiuk, który przebywa w północnej Szwecji na spotkaniu krajów NATO i państw partnerskich. Myślę jednak, że nie przeszkodzi nam to w zbliżaniu się do UE, ponieważ Unia będzie nadal istnieć w swym obecnym kształcie.
"Nie jesteśmy bynajmniej na etapie obawiania się o rezultaty zbliżających się referendów (w sprawie konstytucji europejskiej)", mimo że Ukraina, inaczej niż Turcja, nadal nie ma jeszcze wyznaczonego terminu rozpoczęcia rozmów z UE - podkreślił.
Unia Europejska zarysowała nową "politykę sąsiedztwa", by tą drogą rozwinąć związki z krajami, które stały się jej bezpośrednimi sąsiadami po rozszerzeniu się na wschód o nowe kraje w maju 2004 r. Byłe republiki ZSRR Ukraina, Mołdawia i Gruzja oświadczyły, że chcą przystąpić do liczącego obecnie 25 państw bloku.
Powołując się na doświadczenia sąsiadów Ukrainy z Europy Środkowej, Tarasiuk wyraził nadzieję, że jego kraj może już za trzy lata uzyskać status państwa - kandydata i że jego przystąpienie do UE może nastąpić przed końcem roku 2015. Podkreślił, że poprzedni rząd odpowiada za zwłokę w uznaniu członkostwa UE za strategiczny cel.
Tarasiuk odniósł się natomiast z ostrożnością do członkostwa swego kraju w NATO. Nie mamy żadnego oficjalnie ustanowionego terminarza" w tym zakresie - powiedział.