Ukradli kilka ryb - zginęło kilkaset
Trzech nastolatków z Rybnika Boguszowic postanowiło zarybić staw należący do swojego znajomego. Z pobliskich stawów hodowlanych ukradli kilka karpi, a ponieważ wcześniej spuścili z tych zbiorników wodę, kilkaset innych ryb zginęło. Młodzi złodzieje staną przed sądem rodzinnym.
04.08.2005 17:05
Właściciele stawów hodowlanych oszacowali swoje straty na około 8 tysięcy złotych - powiedział rzecznik rybnickiej policji, Arkadiusz Szweda.
Sprawcy kradzieży oraz wyginięcia ryb to chłopcy w wieku od 14 do 16 lat. Przesłuchano ich w obecności rodziców. Winowajcy powiedzieli policjantom, że wyjeżdżając na urlop zaprzyjaźniony właściciel niewielkiego stawu w lesie poprosił ich, aby doglądali zbiornika. Chłopcy sami wpadli na pomysł, żeby zarybić staw.
Po ryby wybrali się do pobliskich hodowców. W jednym ze stawów spuścili wodę odsuwając zasuwę, w drugim musieli zanurkować, żeby odkręcić zawór odpływowy. Gdy poziom wody opadł, zabrali pięć ryb i nie przejmując się pozostałymi uciekli. Hodowcy oszacowali, że z powodu braku wody i tlenu zginęło ok. 700 karpi i ok. 50 ryb innych gatunków.
Właściciele stawów zawiadomili policję. Jeden z nich widział wcześniej w rejonie swojego zbiornika grupę nastolatków. Policjanci szybko dotarli do sprawców. Jeden z nich już wcześniej był podejrzewany o udział w kradzieży ryb. Najsurowszą karą, jaka może spotkać nastolatków, jest umieszczenie w ośrodku wychowawczym.