Układy z magistratem

Prokuratura Rejonowa w Stargardzie Szczecińskim wszczęła dochodzenie w sprawie zakupu lokalu biurowego przez posła Stanisława Kopcia z SLD, wiceszefa Sejmowej Komisji Rolnictwa. To efekt publikacji "Rzeczpospolitej", przedstawiającej interesy posła i stargardzkich samorządowców z SLD. Dziennik ustalił wraz z RMF FM, że niejasne decyzje podejmowano zarówno w starostwie, jak i w stargardzkim magistracie.

Dochodzenie prokuratury dotyczy zakupu przez posła "lokalu mieszkalnego dla syna". "Mieszkanie" -według oświadczenia majątkowego posła- ma powierzchnię 280 metrów kwadratowych i kosztowało 158 tysięcy złotych. Poseł wziął na nie pieniądze z kasy mieszkaniowej i wykorzystał ulgę mieszkaniową. Dwupoziomowy lokal, który kupił poseł wraz z małżonką to część budynku po przychodni upadłych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. Wkrótce po kupnie poseł i jego żona uzyskali zgodę władz miasta na lokalizację mieszkania. Zgodę - kolidującą z ówczesnym planem zagospodarowania przestrzennego - wydał ówczesny wiceprezydent, reprezentujący SLD, Jan Dąbrowski.

Dziś na parterze lokalu Kopcia mieszczą się biura towarzystwa ubezpieczeniowego. "Rzeczpospolita" ustaliła, że w mieście na szczególne względy mogło liczyć kilka firm, wśród nich Marbud Mirosława Dawidowicza, bliskiego współpracownika posła Kopcia. Firma ta wielokrotnie wygrywała przetargi, mimo że nie składała lepszej oferty. W 2001 roku wygrała przetarg na I etap budowy cmentarza komunalnego, choć zaproponowała cenę o 300 tysięcy złotych wyższą niż konkurencyjna firma Zedelski. Marbud otrzymał też bez przetargu, 700-tysięczny kontrakt na kolejny etap budowy cmentarza.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)