Ukazał się album Anji Garbarek

"Briefly Shaking", czwarta płyta indywidualistki piosenkarki i autorki tekstów jest najbardziej pomysłowym i śmiałym jej projektem, kolekcją przykuwających uwagę opowieści i nadzwyczajnej muzyki, pełną wymownych kontrastów i zaskakujących zestawień, które ona sama wprost kocha.

24.01.2006 20:14

Anja Garbarek urodziła się w 1970 roku, dorastała w okolicach Oslo jako jedynaczka - córka kompozytora i saksofonisty - Jana Garbarka, jednego z najbardziej cenionych geniuszy współczesnego europejskiego jazzu. Kiedy była dzieckiem otaczało ją wielu muzyków, lecz pomimo że zawsze kochała muzykę nigdy nie uczyła się grać na żadnym instrumencie.

Zamiast tego w wieku szesnastu rozpoczęła studia aktorskie i marzyła o życiu gwiazdy teatralnej i filmowej. Ale muzykę miała po prostu we krwi. Na studiach śpiewała na scenie muzycznej, co przyciągnęło uwagę norweskiego przemysłu płytowego skąd wkrotce nadeszły konkretne propozycje. Rezultatem tego był jej debiutancki album „ Velkommen Inn” („Come On In”), wydany w 1992 roku. Po nagraniu płyty ruszyła w trasę koncertową i stało się oczywiste, że jest naturalną artystką z niepowtarzalnym talentem.

Piosenki Anji Garbarek zawsze należały do tej „ciemnej strony”. Ale historie opowiedziane na „Briefly Shaking” należą zdecydowanie do najmroczniejszych jakie dotychczas stworzyła.

„Sleep” to utwór oparty na prawdziwej historii kobiety, która została porwana i uwięziona w podziemnym bunkrze. Kiedy Anja pisała ten tekst zdała sobie sprawę, że stanowi on metaforę również dla jej własnego położenia. „To ja siedzę w tym bunkrze,” mówi. „Chodzi o to, czy będę w stanie się z niego wydostać i narodzić na nowo.”

„Can I Keep Him” została zainspirowana podczas czytania książki o seryjnym mordercy Dennisie Nielsenie, z kolei „The Last Trick” została napisana w szczególnie ciężkiej dla wokalistki chwili. „Myślałam już, że będzie to ostatni utwór, jaki kiedykolwiek napiszę. Dosłownie moja ostatnia sztuczka,” mówi. Piosenka zawiera poza tym fragment, który dał nazwę całej płycie.

Kiedy miała już wszystkie historie, musiała stworzyć to, co nazywa ścieżką dźwiękową do nich. Ponieważ nie gra na żadnym instrumencie, Anja wierzy, że podchodzi do muzyki w niezwykły, bardziej otwarty sposób. „Tak naprawdę nie wiem, co jest możliwe a co nie, tak więc próbuję robić rzeczy, o których ktoś inny nawet by nie pomyślał.”

Kluczem do realizacji jej wizji był Gisli, wszechstronnie utalentowany islandzko-norweski artysta, którego debiutancki album został wydany przez EMI w 2004 roku. „Poznałam go przez przypadek, kiedy sprawdzałam różne studia nagraniowe,” wspomina Anja. „Stał się moim wybawcą i od pierwszej nuty jego muzyki jaką usłyszałam wiedziałam, że muszę z nim pracować.” Kolejnym ważnym współpracownikiem jest ojciec Anji. „Jeśli chodzi o poważne rzeczy, takie jak instrumenty smyczkowe i saksofon, zawsze z nim pracuję. To moja ulubiona część tworzenia płyty. Dzięki temu poznałam go jako osobę, a nie tylko jako mojego tatę.” Jednym z najbardziej efektownych elementów na „Briefly Shaking” jest sposób, w jaki Garbarek używa swojego głosu niczym jeszcze jednego instrumentu w swojej muzyce, by stworzyć coś co sama nazywa „dźwiękowymi obrazami ze słów” („sound pictures with words”). W przeszłości jej głos był porównywany z głosem Bjork i Stiny Nordenstam. Jednak ona sama stwierdza, że jeśli chodzi o kobiecy wokal, który tak
naprawdę ją inspiruje, należy wymienić Kate Bush, Laurie Anderson i Billie Holiday.

W Norwegii „Briefly Shaking” został okrzyknięty jej największym komercyjnym dotychczas wydanym albumem. „Wiem, że ludzie tak mówią i bezwzględnie myślę, że ten album ma w sobie więcej majestatyczności i siły dźwięku,” wyznaje. „Na moim poprzednim albumie nie użyłam bębnów. Tym razem nastrój płyty jest tak mroczny, że chciałam je wprowadzić, by złapać słuchaczy za rękę. Ale pozbyłam się jednolitego rytmu i w ten sposób nadal dzieje się tu coś dziwnego.”

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)