Ukarany, bo nazywa się Jarosław Kaczyński?
Podpułkownik Jarosław Kaczyński twierdzi, że stracił stanowisko zastępcy szefa Biura Ochrony Rządu, bo nazywa się tak samo jak premier. W poniedziałek dostał decyzję o wszczęciu przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego - informuje TOK FM.
W zeszłym tygodniu udzielił Radiu TOK FM wywiadu, a nie mógł tego zrobić - twierdzi rzecznik BOR kapitan Dariusz Aleksandrowicz. W tej konkretnej sprawie postępowanie dyscyplinarne ma na celu ustalenie, dlaczego podpułkownik Jarosław Kaczyński przekroczył kompetencje i nie zastosował się do zarządzenia szefa BOR w sprawie zasad etyki zawodowej funkcjonariusza Biura Ochrony Rządu.
W uzasadnieniu dotyczącym wszczęcia postępowania dyscyplinarnego, wskazuje się na naruszenie paragrafu 6 i 17 zasad etyki zawodowej funkcjonariusza BOR. Paragrafy te dotyczą nieudzielania informacji o osobach ochranianych, rodzaju i przebiegu wykonywanych zadań przedstawicielom mediów oraz osobom trzecim oraz zachowania autorytetu przełożonego i o wizerunku formacji.
Doskonale znam te paragrafy bo jestem ich współtwórcą. Żadnego z nich nie złamałem. Mówiłem tylko i wyłącznie o tym co myślę o powodach zwolnienia mnie ze stanowiska wiceszefa BOR, a nie o tym jakie osoby ochraniamy, albo jak to robimy. To postępowanie dyscyplinarne tylko upewnia mnie, że chodzi o to, że nazywam się Jarosław Kaczyński, a nie o sprawy merytoryczne - mówi podpułkownik Kaczyński.
Wszczęcie przeciwko mnie traktuję jako próbę zastraszenia mojej osoby - dodaje Jarosław Kaczyński. To jest łamanie moich konstytucyjnych praw. Artykuł 54 Konstytucji jasno określa swobodę wypowiadania swoich myśli i udzielania informacji. Natomiast ustawa o ochronie informacji niejawnych jasno zakazuje udzielania informacji, które posiadają klauzulę niejawności. A takich informacji nie ujawniłem! - zaznacza Kaczyński.
Warto dodać, że w odwołaniu od decyzji o zwolnieniu ze stanowiska wiceszefa BOR, które ppłk Jarosław Kaczyński wysłał do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, jest stwierdzenie, że "nowy szef BOR ppłk Andrzej Pawlikowski poinformował ppłk Jarosława Kaczyńskiego, że musi go zwolnić, ponieważ życzy sobie tego premier Jarosław Kaczyński"