PolskaUjazdowski: podniosę rękę za nową ustawą lustracyjną

Ujazdowski: podniosę rękę za nową ustawą lustracyjną

Jeśli będzie możliwość, podniosę rękę za ustawą, dlatego, że jestem rzecznikiem jawności życia publicznego i postępowania lustracyjnego. I nie zrobię niczego, co dałoby skutek w postaci zablokowania lustracji - mówił w "Salonie Politycznym Trójki" Kazimierz Michał Ujazdowski, minister kultury i dziedzictwa narodowego, polityk PiS.

07.09.2006 | aktual.: 07.09.2006 13:59

Michał Karnowski: Możliwości są dwie: albo prof. Zyta Gilowska nie powinna wracać do rządu, albo PiS powinien wyrzucić ustawę lustracyjną, którą szykuje i która lada moment zostanie przegłosowana. Jak wyjść z tej schizofrenii? Bo w nowej ustawie profesor bez wątpienia zostanie uznana za osobowe źródło informacji.

Kazimierz M. Ujazdowski: To jest jakieś moralizatorstwo komentarzy, według których są tylko dwa rozwiązania. Przypomnę, że częstokroć wypowiadają je osoby, które były radykalnymi przeciwnikami ustawy lustracyjnej jako takiej. I tej formuły postępowania, która dała wynik w postaci uniewinnienia pani prof. Gilowskiej.

No tak, tylko Panie ministrze, z tego, że ta obecna ustawa lustracyjna nie działa, nie należy wyciągać wniosku, że ta nowa może być niekompetentna, niedobra?

- Po pierwsze, środowiska, które utworzyły PiS broniły przed atakiem SLD ale także wielu polityków, którzy dzisiaj uczestniczą w agresywnej polityce przeciwko PiS-owi, broniło tej ustawy lustracyjnej. Tej, wtedy, kiedy ważyły się jej losy. Gdyby nie zachowanie ludzi PiS i polityków AWS-u, takich np. jak Marek Biernacki przed kilkoma laty, to nawet tej ustawy, tej ułomnej, niedoskonałej nie mielibyśmy. Mielibyśmy zasadę całkowitej tajności i niedostępności opinii publicznej.

To przyznaję. Ale ja pytam, czy Pan, Panie ministrze, broni tej nowej ustawy?

- Nie bronię jej w całej rozciągłości. Na pewno mam wątpliwość czy podawanie listy osobowych źródeł informacji bez dodatkowych szczegółów ma sens. Tylko chcę przypomnieć, że ten najbardziej kontrowersyjny przepis nakładający obowiązek opublikowania listy osobowych źródeł informacji czyli listy osób na której mogą znaleźć się agenci prawdziwi i ludzie fałszywie oskarżeni o agenturę, to to jest poprawka PO, a nie pomysł PiS.

W tej chwili w tym projekcie to jest. Czy Pan, Panie ministrze, będzie dążył do tego, żeby zmienić?

- To jest poprawka PO, oczywiście możemy odpowiadać za cały szereg, ale chcielibyśmy odpowiadać za grzechy własne, a nie grzechy cudze.

Panowie podniesiecie ręce za tym? Panowie będziecie mogli wpłynąć na prezydenta? Czy Pan podniesie rękę za ustawą, która będzie miała w takiej formule listę agentów?

- Jeśli będzie możliwość, podniosę rękę za ustawą, dlatego, że jestem rzecznikiem jawności życia publicznego i postępowania lustracyjnego. I nie zrobię niczego, co dałoby skutek w postaci zablokowania lustracji. Ale jeśli będzie możliwość prawna i konstytucyjna uchwalenia tej ustawy bez tego najbardziej kontrowersyjnego przepisu, który rzeczywiście może pociągać za sobą publiczną krzywdę osób niewinnych, jeśli można doprowadzić np. do jej uchwalenia bądź zawetowania tylko w części, to będę opowiadał się za takim rozwiązaniem. Ale proszę nie przypisywać tej regulacji, tego najbardziej krytycznego postanowienia PiS, bo to był pomysł PO.

Przypomnę, że to postanowienie mówi, że każdy, kto był zarejestrowany jako tajny współpracownik czy chociażby kontakt operacyjny, czy miał inną także mniej szkodliwą formę współpracy, znalazłby się na tej samej liście osobowych źródeł informacji. Dobrze, skoro wartoby to poprawić, to w jakim kierunku? Czy jest pomysł, jak zbudować taką listę? Zniuansować, nazwać konkretny charakter współpracy?

- To jest jedna z możliwości. Ja w chwili obecnej, jak Pan redaktor zapowiedział, pełnię funkcję ministra kultury i dziedzictwa narodowego i nie zajmuję się w sposób szczegółowy pracami nad ustawą lustracyjną. Broniłem ustawy lustracyjnej i postępowania sądowego w sprawie lustracji przed TK. Dwukrotnie w 1998 i 2002 roku, wtedy, kiedy SLD atakował tę ustawę i przypomnę, że wtedy politycy lewicy nie byli zwolennikami sądowej formuły lustracji - byli przeciwnikami jakiejkolwiek formy lustracji. Ale dzisiaj nie zajmuję się tym zagadnieniem w sposób szczegółowy. Intencje klubu są jasne - będziemy poszukiwać rozwiązania bardziej precyzyjnego.

Przeczytaj cały wywiad

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)