Ujazdowski: nie odejdę z PiS i nie chcę być marszałkiem
Minister kultury Kazimierz Michał Ujazdowski powiedział, że nawet gdyby zaproponowano mu funkcję marszałka Sejmu, to nie będzie się o nią ubiegał. Według niego, taki awans polityczny, w obecnych warunkach, byłby niewłaściwy. Ujazdowski zapewnił też, że nie zamierza opuszczać PiS.
17.04.2007 | aktual.: 17.04.2007 12:01
Kazimierz Michał Ujazdowski powiedział w radiu TOK FM, że w obecnej kadencji chce być posłem i ministrem kultury, bo bardzo wysoko sobie ceni to, co wraz ze współpracownikami już zrobił w resorcie i to co jeszcze zamierzają zrobić. Podkreślił, że są to trzy rzeczy: ochrona zabytków, polska polityka historyczna i starania o lokalizację EXPO 2012 we Wrocławiu.
Ponadto Ujazdowski uważa, że "przyjęcie awansu politycznego w tych warunkach byłoby niewłaściwe". Bo chodzi o to, aby odnowić PiS jako partię silnego przywództwa i wolności wewnętrznej, a nie żeby dokonać roszad czysto politycznych - powiedział Ujazdowski.
Jak dodał, nie sądzi, aby zaproponowano mu objęcie funkcji marszałka Sejmu. Zaznaczył, że gdyby tak się stało, to nie będzie kandydował.
Ujazdowski zapewnił, że nie zamierza opuszczać PiS. Według niego, trzeba podjąć starania, aby przezwyciężyć problemy w PiS. Póki to możliwe, trzeba to robić. Tak pojmuję swoje zadanie - oświadczył.
W jego opinii, "każda duża partia centroprawicowa w Polsce musi łączyć silne przywództwo z respektem dla pluralizmu wewnętrznego". To powinniśmy zbudować. Wtedy będziemy mieć wpływ na politykę i w tych kwestiach, które najbardziej leżą na sercu Markowi Jurkowi i względem których ja okazywałem mu zawsze solidarność - powiedział Ujazdowski.
Jak podkreślił, jest przekonany, że Jarosław Kaczyński jest silnym przywódcą i nie ma "powrotu do anarchii AWS-owskiej z lat 90.". Ale potrzebny jest czynnik drugi, którego zabrakło - trwały respekt dla obecności w PiS - uwagę tę można też w niemniejszym stopniu odnieść do PO - różnych nurtów politycznych - ocenił.
Ujazdowski uważa, że Jurek - bez względu na to, czy będzie w jakimś ugrupowaniu, czy będzie działał indywidualnie - będzie odgrywał w polskim życiu publicznym pozytywną rolę.
W przypadku Marka Jurka mamy do czynienia z głęboko przekonanym do swoich zasad politykiem, trwale obecnym w życiu publicznym - sądzi Ujazdowski. Dodał, że wierzy, iż nie jest to jeszcze definitywne rozstanie Jurka z PiS. Zdaniem Ujazdowskiego, zachowanie Jurka wynika z "czysto ludzkiej reakcji" na sytuację, w której zachowano się wobec niego niesolidarnie.
W ubiegły piątek, po tym jak Sejm nie wprowadził do konstytucji zmiany dotyczącej ochrony życia od poczęcia, Jurek zrezygnował z funkcji marszałka Sejmu. Wniosek o jego odwołanie ma być głosowany na następnym posiedzeniu Sejmu.
W sobotę Jurek wystąpił z PiS po tym, gdy władze partii zdecydowały, że na zwołanym w tym dniu posiedzeniu Rady Politycznej PiS nie będzie dyskusji o pracach nad zmianami w konstytucji i piątkowych głosowaniach.
Jurek spotkał się w niedzielę z J. Kaczyńskim, ale rozmowa ta nie przekonała go do zmiany stanowiska. W poniedziałek Jurek poinformował premiera, że jego decyzja o rezygnacji z członkostwa w PiS jest ostateczna. Podtrzymał też decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu. Jurka popiera grupa posłów PiS, m.in. Artusz Zawisza, Dariusz Kłeczek, Małgorzata Bartyzel, którzy jednak nie określili się jeszcze co do swej politycznej przyszłości.
Politycy PiS, w tym premier, przyznają, że doszło do kryzysu wewnętrznego w partii. Nie wykluczają, że jego konsekwencją mogą być nawet przyspieszone wybory parlamentarne.