Ujawniamy: "Reklamowała rajstopy, jest dyrektorem u szefa NBP Adama Glapińskiego"
Jak ustaliła ustaliła Wirtualna Polska, asystentka prezesa NBP - o której podczas nagranej rozmowy wspominali miliarder Leszek Czarnecki i były szef KNF Marek Chrzanowski - to szefowa gabinetu Adama Glapińskiego: Kamila Sukiennik. - Tam gdzieś we Wrocławiu ona reklamowała rajstopy. 20 lat temu była modelką - słychać na nagraniach. Sukiennik ma dyrektorską pensję, a do tego zasiada w radzie nadzorczej Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych.
O szefowej gabinetu prezesa Glapińskiego zrobiło się głośno po ujawnionej przez "Gazetę Wyborczą" rozmowie miliardera Leszka Czarneckiego z byłym już szefem KNF Markiem Chrzanowskim. Na nagraniu słychać, jak rozmowa schodzi nagle na temat zgrabnych damskich nóg. Pretekstem jest spotkanie u Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego.
- Będzie pan na tym spotkaniu? - dopytuje Czarnecki.
- Będę. Będzie też taka pani asystentka pana prezesa Glapińskiego. Twierdzi, że pana zna - odpowiada Chrzanowski.
- Jak się nazywa? – pyta Czarnecki
- Kamila, 20 lat temu była modelką i na jakiejś imprezie pana poznała. Mówi, że pana zna...– odpowiada Chrzanowski.
- Okej, no to z chęcią się zobaczę, być może. Myśmy robili dużo imprez. Wynajmowaliśmy modelki, hostessy - odpowiada Czarnecki.
- Gdzieś tam we Wrocławiu ona reklamowała rajstopy, a teraz jest zastępcą dyrektora gabinetu - Chrzanowski
- Jak się pan domyśla, kobiety, które reklamują rajstopy... - mówi Czarnecki.
- Muszą być ładne - odpowiada Chrzanowski.
- Przynajmniej od pasa w dół - kwituje Czarnecki.
Rozmowa między Czarneckim a Chrzanowskim miała miejsce w marcu 2018 roku. Sukiennik była wtedy zastępcą dyrektora gabinetu prezesa NBP. Dyrektorem był wówczas Robert Jagiełło, obecny szef Departamentu Innowacji Finansowych w Narodowym Banku Polskim. Według ustaleń Wirtualnej Polski, Glapiński zna się z Kamilą Sukiennik od wielu lat. – Pracowała w Polkomtelu, kiedy Glapiński był prezesem – mówi nam nasz informator. Glapiński był szefem Polkomtelu w latach 2007 – 2008. Dyrektorem gabinetu prezesa NBP Sukiennik została w lipcu br.
W sieci próżno szukać jej zdjęć z sesji fotograficznej, na której reklamuje rajstopy. Sukiennik ma obecnie 39 lat. Według relacji Chrzanowskiego, przygodę z modelingiem musiała mieć w wieku 19-20 lat. Po ujawnieniu afery w KNF, Glapiński pojawił się na Kongresie 590 w Jasionce. Towarzyszyła mu właśnie Sukiennik. Na zdjęciach z imprezy prezentuje się jako zgrabna, atrakcyjna blondynka.
Zobacz także: Afera KNF. Michał Kamiński surowo o Prawie i Sprawiedliwości
Jaki jest jej zakres obowiązków? Ze strony NBP wynika, że zajmuje się "obsługą prezydialną organów banku i obsługą kancelaryjno – organizacyjną organów NBP”. - W rzeczywistości prowadzi kalendarz Glapińskiego, umawia go na spotkania i często mu towarzyszy – mówi nasze źródło.
Według naszych informacji, Sukiennik jako dyrektor szefa gabinetu prezesa NBP zarabia nie mniej niż 25 tys. zł brutto miesięcznie. Dodatkowo, dostaje co kwartał premię w wysokości 30-35 proc. trzymiesięcznego wynagrodzenia – czyli co trzy miesiące dodatkową pensję. NBP nie ujawnia zarobków swoich pracowników, ale pensja Sukiennik jest zbliżona do wynagrodzenia Martyny Wojciechowskiej, dyrektor departamentu komunikacji i promocji w NBP oraz radnej PiS w sejmiku mazowieckim. Jak wynika z jej oświadczenia majątkowego, za rok pracy jako dyrektor w NBP dostała 392 tys. zł. Czyli ok. 32,6 tys. zł miesięcznie.
Ale to nie koniec. Sukiennik jest również członkiem rady nadzorczej Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych. Akcjonariuszami KDPW są Skarb Państwa, Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie i Narodowy Bank Polski. I jak twierdzą nasi informatorzy, to właśnie dzięki rekomendacji prezesa NBP Adama Glapińskiego, Sukiennik dostała się do rady. - Pani Kamila Sukiennik została powołana jednogłośnie do Rady Nadzorczej KDPW uchwałą z dnia 9 czerwca 2017 roku. Pani Sukiennik zasiada w Komitecie ds. wynagrodzeń, działającym w ramach tejże Rady – informuje WP Dariusz Marszałek z KDWP.
Pytany o wynagrodzenie, odpowiada lakonicznie, że zostało ono określone "zgodnie z art. 10 ustawy o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami, z dnia 9 czerwca 2016 r.”. W praktyce oznacza to, że Sukiennik z zasiadania w radzie nadzorczej otrzymuje dodatkowo, oprócz pensji w NBP co najmniej kilka tysięcy złotych miesięcznie.
Zarówno na stronach Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, jak i na stronach NBP próżno szukać jej biogramu, który by potwierdzał jej kompetencje do pełnienia obu funkcji. - Jest wieloletnią znajomą Adama Glapińskiego. W tym przypadku, to wystarczająca rekomendacja - mówi nam osoba znająca kulisy afery w KNF.
Wirtualnej Polsce nie udało się skontaktować z Panią Dyrektor. Nie odbierała od nas telefonu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl