PolskaUgoda sądowa: "Wprost" przeprosi Pawła Piskorskiego

Ugoda sądowa: "Wprost" przeprosi Pawła Piskorskiego

"Wprost" przeprosi europosła Pawła Piskorskiego za "nieprawdziwe informacje" o związkach tego byłego prezydenta stolicy ze światem przestępczym. Przewiduje to ugoda zawarta przed Sądem Okręgowym w Warszawie.

04.02.2008 | aktual.: 04.02.2008 17:13

Jak powiedział mec. Maciej Łuczak reprezentujący pozwany przez Piskorskiego "Wprost", w tygodniku ukaże się wkrótce oświadczenie, w którym redakcja przeprosi Piskorskiego za podanie nieprawdziwych informacji, z zaznaczeniem, że nie było jej intencją naruszenie dóbr osobistych europosła.

Piskorski na mocy ugody zrezygnuje z innych roszczeń swego pozwu przeciw wydawcy "Wprost". Domagał się on przeprosin oraz wpłaty 20 tys. zł na cel dobroczynny.

W 2006 r. "Wprost" w artykule pt. "Polityka, narkotyki i szlachetne kamienie" doniósł o obciążających Piskorskiego zeznaniach dwóch świadków współpracujących z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości w sprawie przemytu narkotyków. Ma z nich wynikać, że Piskorski miał powiązania z przestępcami; przy ich udziale rzekomo próbował m.in. jako prezydent stolicy (lata 1999-2002) wyłudzić, przy okazji budowy metra, kredyt z zagranicznego banku. Zabezpieczeniem miały być kamienie szlachetne o sztucznie zawyżonej wartości.

Tygodnik napisał też, że jako prezydent stolicy Piskorski miał wpływać na przetargi gruntów tak, by wygrywała je spółdzielnia "Dembud". Według "Wprost", w lokalach spółdzielni, której założycielem miał być Piskorski, obok elity finansowej i politycznej, zamieszkali m.in. znani gangsterzy: "Masa", "Słowik", "Pershing", "Wańka".

40-letni Piskorski określił zarzuty pisma jako całkowicie nieprawdziwe i pozwał tygodnik. "Wprost" początkowo domagał się oddalenia pozwu, argumentując, iż autor tekstu umożliwił Piskorskiemu skomentowanie artykułu.

Nie miałem żadnych związków z gangsterami - zeznał sam Piskorski w sądzie w 2006 r. Uznał, że wątek "Dembudu" pojawił się tylko po to, by uwiarygodnić jego rzekome związki z przestępcami. Zaprzeczył, by "ustawiał" przetargi pod "Dembud" i by był jego założycielem. Podkreślił, że do nieprawidłowości przy inwestycji tej spółdzielni dochodziło, gdy nie był on jeszcze prezydentem miasta. Zaprzeczał też, jakoby planował zaciągnąć kredyt w banku zagranicznym i by miał kamienie szlachetne.

Po publikacji "Wprost" Prokuratura Apelacyjna w Krakowie informowała, że Piskorski nie jest ani świadkiem, ani podejrzanym w śledztwie dotyczącym przemytu narkotyków. W zeznaniach świadków w tym śledztwie pojawiają się nazwiska kilku różnych osób - mówił rzecznik prokuratury Jarzy Balicki. Faktów dotyczących jakichkolwiek podejrzeń co do działalności przestępczej nie ma - dodał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)