UFO nie jest latającym talerzem, tylko czarnym trójkątem
Latające talerze, przybysze z kosmosu i inne zjawiska paranormalne - to tematy licznych imprez i konferencji odbywających się z okazji Światowego Dnia UFO. Historycy przypominają, że wyobrażenia i doniesienia o tajemniczych latających obiektach zmieniały się przez dziesięciolecia. W latach 40. i 50. ci, którzy widzieli UFO, mówili o okrągłych latających talerzach. Ostatnio częściej opisywane są duże czarne trójkąty.
Zmiana wizerunku niezidentyfikowanych obiektów latających - jak twierdzą eksperci - ma związek z technologią i pop-kulturą. Po wojnie planowano budowę okrągłych, pionowo startujących statków - stąd latające spodki. Współczesne czarne trójkąty kojarzą się z amerykańskimi bombowcami.
Zmienia się też wyobrażenie ufoludków - najpierw byli to zieloni Marsjanie, potem szarobiali człekokształtni obcy z długą twarzą i podkrążonymi oczami.
Ufolodzy są pewni jednego. Jak mówi ufolog Juile Shuster: "tam musi być coś więcej, nie wątpię, że w kosmosie nie jesteśmy sami".
2 lipca jest umowną datą tak zwanego Incydentu w Roswell. W 1947 roku niedaleko miejscowości Roswell w amerykańskim stanie Nowy Meksyk miał rozbić się niezidentyfikowany obiekt latający. Amerykańskie wojsko potwierdziło tę informację, zaraz potem jednak zaprzeczyło jej, twierdząc, że odnalezione szczątki to fragmenty balonu atmosferycznego.