Trwa ładowanie...
30-04-2012 15:22

UE wzywa Chiny do zachowania "umiaru" ws. dysydenta

Przedstawicielstwo UE w Chinach wezwało władze w Pekinie do zachowania "daleko posuniętego umiaru" w sprawie niewidomego dysydenta Chena Guangchenga, który ma przebywać w ambasadzie USA w stolicy Chin. Organizacja praw człowieka ChinaAid poinformowała, że oba kraje załagodzą dyplomatyczny spór w ciągu 24 do 48 godzin.

UE wzywa Chiny do zachowania "umiaru" ws. dysydentaŹródło: AFP
d2cpi1n
d2cpi1n

"Wzywamy władze Chin, by zachowały jak najdalej posuniętą ostrożność w tej sprawie, unikając między innymi retorsji wobec rodziny (Chena) lub jakichkolwiek osób z nim związanych" - głosi komunikat przedstawicielstwa, cytowany przez agencję Reutera.

Jak poinformowała w sobotę organizacja praw człowieka z siedzibą w Teksasie ChinaAid, Chen, krytyk prowadzonej w Chinach polityki jednego dziecka, uciekł z aresztu domowego i znajduje się w Pekinie pod ochroną przedstawicieli USA.

Według działaczy ChinaAid dysydent przebywa w ambasadzie USA w stolicy Chin i rozmowy co do jego dalszego losu toczą się na wysokim szczeblu między Waszyngtonem a Pekinem.

Jak podała organizacja, obie strony chcą osiągnąć porozumienie przed wizytą szefowej amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton w Pekinie, która rozpocznie się w czwartek. Według źródeł zbliżonych do władz w Pekinie, na które powołuje się przedstawiciel ChinaAid, Bob Fu, "chińscy przywódcy debatują nad decyzją i podejmą ją bardzo szybko (...) w ciągu 24 do 48 godzin".

d2cpi1n

W ramach dorocznych chińsko-amerykańskich rozmów dyplomatycznych i gospodarczych do Pekinu przyjadą również inni politycy wysokiej rangi, a wśród nich minister finansów Timothy Geithner, więc wszystkim "bardzo zależy na rozwiązaniu problemu" - mówi Fu.

Chen przebywał przez półtora roku w areszcie domowym w miejscowości Donshigu w prowincji Szantung we wschodnich Chinach, skąd przyjaciołom udało się do w minioną niedzielę wywieźć. Dysydent spędził cztery lata w więzieniu za ujawnienie przymusowych aborcji i sterylizacji w wiejskiej społeczności, z której pochodził. Po uwolnieniu lokalne władze umieściły go w areszcie domowym, choć nie było ku temu podstaw prawnych.

Areszt domowy Chena był pilnie obserwowany przez Zachód i miejscowych obrońców praw człowieka. Ci ostatni postrzegają tego prawnika samouka, który stracił wzrok na skutek przebytej w dzieciństwie choroby, jako zdeterminowanego bojownika walczącego z nadużyciami polityki jednego dziecka.

AP pisze, że Chen jest teraz pod opieką amerykańskich urzędników, co dla władz obydwu państw stanowi "delikatny kryzys dyplomatyczny".

d2cpi1n

Ambasada USA w Pekinie odmówiła w poniedziałek komentarzy na temat Chena oraz negocjacji, które prowadzi w tej sprawie przedstawiciel Departamentu Stanu i zarazem główny amerykański dyplomata zajmujący się sprawami Azji Kurt Campbell.

Gdyby Chen chciał wyjechać z Chin, Waszyngton, który wielokrotnie wstawiał się za niewidomym dysydentem, nie mógłby odmówić mu azylu - komentuje AP. - Dla Pekinu zaś sprawa jest drażliwa, ponieważ Chen cieszy się dużą popularnością, więc wypuszczenie dysydenta z kraju mogłoby zarówno ułatwić władzom rozwiązanie problemu w oczach opinii publicznej, jak i usunąć przeszkodę w strategicznych rozmowach z Amerykanami - wyjaśnia AP

d2cpi1n
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2cpi1n
Więcej tematów