UE wznowi od poniedziałku kontakty z władzami Kuby
Unia Europejska na pół roku - do czerwca - zniesie ograniczenia w kontaktach z władzami Kuby, spełniając jednocześnie polski warunek, dotyczący prowadzenia dialogu z opozycją kubańską - poinformowały polskie źródła dyplomatyczne.
28.01.2005 17:25
Ostatecznie decyzję tę formalnie podejmą w poniedziałek w Brukseli, już bez dyskusji, unijni ministrowie spraw zagranicznych. Tekst porozumienia już uzgodniono.
Mówi on, że Unia Europejska zniesie na pół roku, do czerwca, ograniczenia w stosunkach z Kubą, dotyczące wizyt na wysokim szczeblu. Podczas kontaktów z władzami kubańskimi przedstawiciele państw Unii będą odnosić się do sytuacji w dziedzinie przestrzegania na wyspie praw człowieka. Ponadto możliwe będzie organizowanie spotkań z opozycją.
Negocjacje w tej sprawie były dość trudne. Decyzję blokowały zwłaszcza Polska i Czechy, które przypominały o pozostających w więzieniach kubańskich opozycjonistach.
"Polska była gotowa do zmiany stanowiska wobec władz Kuby pod warunkiem zapewnienia kontaktów z opozycją" - tłumaczą polskie źródła dyplomatyczne. W postulacie tym poparli Polskę Niemcy.
We wnioskach, które przyjmą w poniedziałek szefowie dyplomacji UE, jest zapewnienie, że Unia będzie rozwijać intensywniejsze stosunki z kubańską opozycją polityczną i kubańskim społeczeństwem obywatelskim. Możliwe też będzie zapraszanie przedstawicieli opozycji do krajów UE. Rada wezwie do uwolnienia więźniów politycznych.
Unia Europejska, na wniosek premiera Hiszpanii Jose Marii Aznara, zdecydowała w czerwcu 2003 roku zamrozić swe stosunki polityczne z Kubą. Była to odpowiedź na aresztowanie i skazanie 75 dysydentów na kary od sześciu do 28 lat więzienia.
Jednak od czerwca 2004 roku władze kubańskie zwolniły "ze względów zdrowotnych" 14 z tych więźniów, co zinterpretowano jako gest mający na celu złagodzenie stanowiska europejskiego.
Jesienią ub.r. Hiszpania wystąpiła w UE z inicjatywą zawieszenia sankcji wobec Kuby jako "nieskutecznych". Rząd hiszpańskich socjalistów posługiwał się m.in. argumentem, iż trwająca od przeszło 40 lat amerykańska blokada gospodarcza i polityczna Kuby była błędem. Przyczyniła się - podkreślali Hiszpanie - jedynie do większego "zamknięcia się" i faktycznego umocnienia dyktatury na Kubie.
Po podjęciu w 2003 roku przez państwa UE decyzji o zastosowaniu sankcji wobec Kuby ambasady państw unijnych w Hawanie zaczęły zapraszać na wszystkie oficjalne przyjęcia opozycyjnych działaczy oraz intelektualistów związanych z opozycją.
Władze kubańskie niezwłocznie odpowiedziały na to zamrażając kontakty z tymi placówkami dyplomatycznymi. Przedstawiciele władz kubańskich przestali bywać na przyjęciach w ambasadach państw UE i odpowiadać na telefony od przedstawicieli ambasad, których normalne funkcjonowanie stało się praktycznie niemożliwe.
Hiszpańska inicjatywa dyplomatyczna zaowocowała przyjęciem przez unijny Komitet ds. Ameryki Łacińskiej (COLAT) w grudniu zeszłego roku decyzji o zawieszeniu na sześć miesięcy europejskich sankcji nałożonych na wyspę w czerwcu 2003 r.
W odpowiedzi na tę decyzję władze kubańskie znormalizowały relacje z Hiszpanią, Węgrami i Belgią oraz ich ambasadami (ta ostatnia nie zapraszała nigdy dysydentów na oficjalne przyjęcia).
Rząd Kuby podjął wkrótce po tym, 3 stycznia, decyzję o normalizacji kontaktów z Niemcami, Austrią, Francją, Grecją, Portugalią, Wielką Brytanią, Włochami i Szwecją, tj. następnymi krajami, które zaprzestały zapraszania na oficjalne przyjęcia do swych ambasad w Hawanie opozycyjnych działaczy politycznych.
11 stycznia Kuba ogłosiła, że przywraca normalne relacje ze wszystkimi ambasadami państw Unii Europejskiej w Hawanie, łącznie z przedstawicielstwami Polski, Holandii, Czech i Słowacji oraz miejscową misją UE.
Z sześć miesięcy, w czerwcu, Unia Europejska ponownie oceni sytuację i podejmie decyzję co do dalszych stosunków z Kubą.