ŚwiatUE wyszła na dobre

UE wyszła na dobre

Gdy Unia Europejska przyjmowała w maju
ubiegłego roku dziesięć nowych krajów, pojawiły się obawy, że
wywoła to spustoszenie w unijnej gospodarce. Po prawie roku jest
jasne, że rozszerzenie było gospodarczym sukcesem - wynika z
analiz przygotowanych przez prestiżowy londyński instytut
badawczy, Centrum ds. Reform Europejskich (Centre for European
Reform - CER).

05.04.2005 | aktual.: 05.04.2005 09:08

Zdaniem Katinki Barysch, głównego ekonomisty CER i autorki analizy, przyjęcie nowych państw do UE pobudziło gospodarkę i dało impuls reformom w strefie euro. Jednak, jak zaznacza dalej, "starzy" członkowie UE nie przełknęli politycznie tego faktu do końca i pojawiają się niepokojące sygnały, że pogłębiają się różnice między "starymi" i "nowymi" krajami UE.

Wielu ekonomistów, w opinii autorki analizy, oczekiwało, że akcesja będzie miała znikomy wpływ na wzrost gospodarczy w centralnej i wschodniej Europie. Tymczasem eksport i import pomiędzy nowymi krajami a strefą euro osiągnął dwucyfrową wartość wzrostu w 2004 roku. Sprzyjało temu znoszenie pozostałych barier handlowych - czytamy w analizie.

Jak ocenia dalej ekspert CER, w obawie o podwyżki cen po wejściu do UE, obywatele nowych krajów rzucili się w wir zakupów, co także stymulowało gospodarczy wzrost. Dodatkowo, bezpośrednie inwestycje zagraniczne utrzymały się na wysokim poziomie, czemu sprzyjały niższe koszty prowadzenia działalności gospodarczej, m.in. na Słowacji i w Polsce.

Wcześniejsze uczucie strachu przed wejściem do UE zastąpione zostało poczuciem zadowolenia., Nawet uprzednio sceptyczni rolnicy wydają się szczęśliwi. Czerpią korzyści z dotacji oraz dużego popytu ze strony UE na tańszą żywność z Europy wschodniej - uważa Barysch.

Zaznacza także, że unijne kraje Europy wschodniej konsekwentnie wprowadzają reformy ekonomiczne. Przypomina, że Bank Światowy wymienił Słowację jako najszybciej reformujący się kraj na świecie w 2004 roku.

Równocześnie, jak podkreśla ekonomistka CER, rozszerzenie UE dało impuls "starym" krajom UE do podjęcia pewnych reform, np. obniżenia podatków od osób prawnych, oraz spowodowało, że m.in. w większych niemieckich firmach - Siemensie czy Volkswagenie - pracownicy zgodzili się na zamrożenie pensji i wydłużenie czasu pracy.

Zdaniem specjalistki CER, stymulacyjna rola "nowych" krajów jest korzystna dla gospodarek strefy euro w dłuższym i średnim okresie, ale krótkookresowo może zwiększyć grono przeciwników rozszerzenia UE oraz pogłębić nastroje antyunijne. Tym bardziej że "nowe" kraje UE obwinia się już o stosowanie "dumpingu socjalnego". Tymczasem świeżo przyjęci skarżą się, że "stara" UE stara się zapobiec czerpaniu przez nich korzyści z członkostwa.

Klaudia Balcerowiak

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)