ŚwiatUE potępia izraelskie osadnictwo, rekomenduje sankcje finansowe

UE potępia izraelskie osadnictwo, rekomenduje sankcje finansowe

UE potępiła izraelską kolonizację, zwłaszcza w Jerozolimie Wschodniej, stanowiącą największe zagrożenie dla rozwiązania przewidującego dwa państwa - Izrael i państwo palestyńskie. Zaleciła też wstrzymanie się od transakcji finansowych związanych z osadnictwem.

27.02.2013 | aktual.: 27.02.2013 12:24

W wewnętrznym raporcie szefów misji Unii Europejskiej w Jerozolimie Wschodniej i Ramallah, na Zachodnim Brzegu Jordanu, rekomenduje się 27 krajom członkowskim UE powstrzymanie się od transakcji finansowych, w tym "zagranicznych inwestycji w działalność, infrastrukturę i usługi w koloniach".

UE uważa izraelskie osiedla za nielegalne w prawie międzynarodowym i za jedną z największych przeszkód w procesie pokojowym, który miałby ostatecznie doprowadzić do powstania państwa palestyńskiego. Na terytoriach okupowanych przez Izrael - w Jerozolimie Wschodniej i na Zachodnim Brzegu, które miałoby objąć przyszłe państwo Palestyny, mieszka ponad pół miliona izraelskich osadników, wbrew przepisom IV konwencji genewskiej.

Izraelskie produkty w Europie

To właśnie Unia Europejska jest głównym partnerem w handlu zagranicznym dla odizolowanego od swoich sąsiadów Izraela. Część produktów trafiających na sklepowe półki w Europie pochodzi z izraelskich osiedli na Zachodnim Brzegu - rocznie o wartości 230 milionów euro - według danych izraelskiego MSZ, cytowanych w raporcie palestyńskiej organizacji Al-Haq.

Dla Unii to kłopot, bo w proces pokojowy i tworzenie parapaństwowych palestyńskich instytucji zainwestowała ogromne ilości pieniędzy i energii. Importując produkty z osiedli, wspiera je gospodarczo, a z drugiej strony wysiłki dyplomatyczne kieruje przeciwko ich rozwojowi - tłumaczył anonimowo unijny dyplomata w Jerozolimie.

W unijnym raporcie, zaleca się m.in. "zagwarantowanie ścisłego stosowania umowy stowarzyszeniowej UE z Izraelem, zwłaszcza, by artykuły produkowane w koloniach nie były traktowane w sposób preferencyjny", przewidziany w umowie.

Oznakowanie produktów

- W Unii nikt nie rozważa bojkotowania produktów z osiedli, raczej ich oznakowanie i pozbawieniu przywilejów płynących z bezcłowego eksportu, jakie mają izraelskie produkty na mocy układ o stowarzyszeniu między EU a Izraelem - powiedział ten dyplomata. Dodał, że UE powoli przymierza się do wdrożenia własnych przepisów.

- Po pierwsze, chodzi o kwestię kontroli miejsca pochodzenia. Do tej pory polegaliśmy na kodach pocztowych. Ale to jest bardzo mylne, firmy z adresem w Tel Awiwie, produkują bez problemów w osiedlach. Produkty pochodzące z osiedli będą musiały płacić pełne cła. Po drugie, chodzi o oznakowanie na etykietach miejsca pochodzenia produktu, co również jest już w unijnych przepisach - jak dodał, chodzi m.in. o "prawo konsumenta do świadomego wyboru".

Dyplomata powiedział, że realizacja tych rekomendacji potrwa miesiącami, może latami, ale - jak wskazał - po raz pierwszy UE jest tak blisko porozumienia w tej sprawie.

Zagrożenie dla dwupaństwowości

Doroczny raport dyplomatów Unii, do którego dotarła agencja AFP, klasyfikuje osadnictwo w Jerozolimie Wschodniej jako "największe zagrożenie dla rozwiązania dwupaństwowego". - Jeśli kontynuowana będzie obecna polityka izraelska, w szczególności kolonizacja, perspektywa Jerozolimy jako przyszłej stolicy dwóch państw, Izraela i Palestyny, będzie praktycznie nierealna - ostrzegają szefowie unijnej misji.

Jak oświadczono, kolonizacja jest "systematyczna, celowa i prowokacyjna" i podważa zaufanie między obiema stronami, zagraża fizycznym perspektywom utworzenia trwałego państwa palestyńskiego oraz utrudnia uzyskanie niezbędnego kompromisu w sprawie pokoju, ponieważ zaludnienie osiedli wzrasta.

Dokument zwłaszcza wytyka tworzenie osiedli na południowych obrzeżach Jerozolimy, które grozi powstaniem "strefy buforowej między Jerozolimą Wschodnią a Betlejem (Zachodni Brzeg Jordanu) do końca 2013 roku", oraz projekt E1, który, jak napisano w raporcie, "podzieliłby Zachodni Brzeg na dwie części, północną i południową".

W raporcie napisano też, że mimo aneksji Jerozolimy Wschodniej i faktu, że "Palestyńczycy stanowią 37 proc. ludności Jerozolimy, władze miejskie przeznaczają nie więcej niż 10 proc. swego całkowitego budżetu na strefy palestyńskie".

Jak komentuje izraelski dziennik "Haarec", duża część raportu została poświęcona kwestii ograniczania dostępu muzułmanów i chrześcijan do praktykowania religii w Jerozolimie i "oskarżeniom Izraela o próbę zmiany charakteru Jerozolimy jako miasta świętego dla trzech religii". Chodzi m.in. o współpracę rządowych instytucji z prawicową organizacją prowadzącą wykopaliska - Eldad.

"Haarec" pisze, że celem tej współpracy jest promowanie "stronniczej narracji historycznej, skupiającej się na biblijnych i żydowskich powiązaniach z tym miejscem, przy zaniedbaniu historyczno-archeologicznych związków muzułmanów i chrześcijan".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)