UE pomaga biednym Polakom - dostają spleśniałe masło

Czy w naszym państwie człowiek biedny lub - jak kto woli - będący w gorszej sytuacji materialnej jest gorszy innych? Dlaczego odnoszę wrażenie, że nasze państwo traktuje klasę najniższą jak podmiot, któremu nie należy się więcej uwagi? Może to być oczywiście tylko moje spostrzeżenie, jednak jeśli się mylę to proszę o poprawienie mnie. Skąd takie wnioski? Już tłumaczę.

Otóż żyjemy w państwie, które zapewnia nas na każdym kroku o swej opiece nad ubogimi. No i dobrze, bardzo ładnie ze strony rządzących. Tylko dlaczego ta pomoc i opieka jest na tak marnym poziomie?

Przeciętna rodzina korzystająca z pomocy społecznej czy darów Unii Europejskiej wierzy, że nareszcie nie będzie musiała patrzyć na jedzenie przez okna barów mlecznych, że dzieci chodzące do szkoły zjedzą porządny obiad, że na święta dostaną w darach coś co pozwoli jej na ugotowanie pachnącej i smacznej strawy. I co zauważamy? Każdy zgłaszający się po dary Unii Europejskiej liczy na to, że lodówka nareszcie nie będzie świeciła pustkami. Niestety - tutaj następuje ogromne rozczarowanie. Otwierając np. kostkę masła z przykrością zauważamy, że na jego wierzchu pojawiło się coś co zjeść się nie daje, że jego zapach przypomina gnijący ser. Dlaczego pytam tak się dzieje? Jeśli masło ma termin przydatności do 01-10-2010 to dlaczego trafia do ludzi 15-10-2010? Jeśli stołówki dla bezdomnych oferują do obiadów coś, co może być wykorzystane w późniejszym terminie ma datę 21-05-2010 (termin takiego obiadu to zeszły tydzień października).

Internautka Mariola W.