Udzieliła sobie prawie 200 kredytów
Piotrkowianka ukradła 725 tys. zł z banku, w którym pracowała
Do wyłudzenia prawie 200 kredytów na 725 tys. zł przyznała się kasjerka zatrudniona w oddziale bytomskiego banku w Piotrkowie. 40-letnią kobietę zatrzymała policja, a sąd zdecydował o aresztowaniu jej na 3 miesiące. Grozi jej do 10 lat więzienia.
Piotrkowianka od 2003 r. była zatrudniona na stanowisku kasjerki. Do jej obowiązków należało przyjmowanie wniosków kredytowych, sporządzenie umów i sprawdzanie, czy klient ma zdolność kredytową.
Oszustwa wyszły na jaw podczas kontroli wewnętrznej w banku. Okazało się, że dokumentacja sporządzana przez kasjerkę była w dużej części fikcyjna, dokumenty niekompletne, brakowało podpisów kredytobiorców i osób uprawnionych do zatwierdzania pożyczek. W niektórych przypadkach w ogóle nie było umów.
Kobieta od 2005 r. sporządzała fikcyjne umowy kredytowe, posługując się danymi klientów oddziału banku. Fałszowała ich podpisy - informuje Mirosława Kraszewska, rzecznik łódzkiej komendy wojewódzkiej. Kasjerka udzielała sobie najczęściej kredytów po 5 tys. zł, bo do takich nie były potrzebne zaświadczenia o zarobkach.
Kobieta miała kłopoty ze spłatą pożyczek. Przywłaszczonymi pieniędzmi spłacała zaciągnięte kredyty. Gdyby nie uiszczała części wpłat w terminie, oszustwa wyszłyby szybciej na jaw, ale mieszkanka Piotrkowa pilnowała terminów. Aby spłacić poprzednie pożyczki, zaciągała kolejne. Po ich spłacie zostawało jej jeszcze kilka tysięcy złotych miesięcznie na własne potrzeby.
Marek Obszarny