Udusili irackiego generała?
Siły lądowe USA zamierzają postawić w
stan oskarżenia dwóch oficerów wywiadu wojskowego w związku ze
śmiercią irackiego generała, który zmarł podczas przesłuchania w
Iraku w listopadzie zeszłego roku - poinformował dziennik "Denver Post".
24.06.2004 19:25
Przyczyną śmierci generała Abeda Hameda Mowhousza, dowódcy sił powietrznych reżimu Saddama Husajna, było uduszenie. Gazeta dowiaduje się, że żołnierzom ma być postawiony zarzut zabójstwa.
Jeden z żołnierzy, starszy chorąży sztabowy Lewis Welshofer z 66. Grupy Wywiadu Wojskowego, jest podejrzany o to, że spowodował śmierć leżącego w śpiworze generała, siadając mu na klatce piersiowej i zatykając mu dłonią usta. Drugi żołnierz - starszy chorąży sztabowy Jeff Williams - uczestniczył w tamtym przesłuchaniu - wynika z dokumentów Pentagonu, w których posiadanie weszła gazeta "Denver Post".
Generała przesłuchiwano codziennie przez ponad dwa tygodnie w amerykańskim obiekcie wojskowym w Kaim w pobliżu granicy Iraku z Syrią - informuje gazeta.
Wojsko USA twierdziło, że iracki generał, który "nie czuł się dobrze i stracił przytomność", zmarł śmiercią naturalną. Później Pentagon zażądał jednak sekcji zwłok i okazało się, że przyczyną śmierci było uduszenie.