Uderzenie asteroidy może wywołać epokę lodową na Ziemi
Drastyczny scenariusz
Drastyczny scenariusz dla Ziemi
Jak wynika z najnowszych badań, uderzenie średniej wielkości asteroidy w Ziemię mogłoby drastycznie zmienić klimat naszej planety na kilka lat, prowadząc do katastrofy dla ludności całego świata. Zderzenie z taką asteroidą spowodowałoby nagły spadek temperatury Ziemi do poziomu "epoki lodowej" oraz poważnie zmniejszyłoby sumę opadów, a co za tym idzie, produktywność roślin.
- To nie byłyby przyjazne czasy - przestrzega główny autor badania, Charles Bardeen z Narodowego Centrum Badań Atmosferycznych (National Center for Atmospheric Research) w Boulder w stanie Kolorado.
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Uderzenie w ląd lub ocean
Bardeen i jego koledzy posłużyli się modelem, który symulował zderzenie Ziemi z asteroidą o średniej średnicy 1 kilometra. Wzięto pod uwagę uderzenie w ląd, znacznie groźniejsze niż gdyby miejscem kolizji był ocean (kwestia amortyzacji uderzenia). Asteroida wyżłobiłaby krater o szerokości około 15 kilometrów, a do atmosfery zostałaby wyrzucona ogromna ilość sadzy. Wyjątkiem byłaby sytuacja, w której uderzenie nastąpiłoby w teren pustynny o minimalnej wegetacji.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
10 lat sadzy
Wysłany do atmosfery materiał po hipotetycznym uderzeniu asteroidy pozostałby tam na długi czas - około 5 lat w przypadku pyłu z pustyni i nawet 10 lat w przypadku sadzy z innych terenów lądowych. Mowa o najgorszym scenariuszu, który zakłada wystąpienie dodatkowego czynnika potęgującego emisję sadzy - szeroko rozprzestrzenionych pożarów powstałych pod wpływem uderzenia.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Ekstremalny indeks UV
Po emisji do atmosfery cząsteczki sadzy zostałyby natychmiast nagrzane przez Słońce, co przyspieszyłoby reakcje chemiczne niszczące warstwę ozonową, chroniącą Ziemię przed szkodliwymi promieniami UV. W praktyce atmosferyczny ozon zostałby zredukowany o 55 procent, a indeks UV wzrósłby w niektórych częściach świata do wartości nawet powyżej 20. Warto pamiętać, że wartości powyżej 11 uznaje się za ekstremalnie niebezpieczne dla zdrowia człowieka w razie bezpośredniego wystawienia ciała na działanie promieni słonecznych.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Zimniej o 8 stopni
Choć w przypadku emisji dużych ilości sadzy lub pyłu do wyższych warstw atmosfery wzrosłaby szkodliwość promieni słonecznych, to, paradoksalnie, zrobiłoby się dużo ciemniej. - Przez pierwsze dwa lata od kolizji z asteroidą na Ziemię dochodziłoby nawet o 70 procent mniej światła słonecznego - twierdzi Bardeen. Naukowcy wyliczyli, że przełożyłoby się to na ochłodzenie lądów Ziemi o około 8 stopni, co według Bardeena stanowi "ekwiwalent epoki lodowej".
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Półkula północna bardziej zagrożona
Zmiana temperatury byłaby nierównomierna w skali całej Ziemi. Oceany ochłodziłyby się bowiem o zaledwie około pół stopnia. Drugą istotną konsekwencją emisji zderzenia z asteroidą byłby spadek sumy opadów na świecie o około 50 procent. Obok obniżonego nasłonecznienia byłby to kluczowy czynnik obniżający wydajność rolnictwa. Świat stanąłby oko w oko z widmem masowego głodu. Produktywność roślin spadłaby również o 50 procent. Najbardziej ucierpiałyby uprawy w Ameryce Północnej, Europie oraz północnej Azji. Mniej ucierpiałyby obszary rolne w Indiach, Ameryce Południowej oraz Afryce.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Bomba atomowa jak asteroida
Warto pamiętać, że uderzenie asteroidy w Ziemię jest mało prawdopodobne, choć nie niemożliwe, ponieważ obecnie dostrzega się dokładnie 879 obiektów tego typu, których średnica przekracza kilometr. Amerykańscy naukowcy uważają jednak asteroidę za pewien symbol, swoistą jednostkę potencjalnego uderzenia w Ziemię. Podobny efekt wywołałby bowiem wybuch bomby nuklearnej, którą posiada wiele krajów na świecie.
W przypadku ryzyka uderzenia asteroidy w Ziemię, odpowiednio wykryty obiekt mógłby za pomocą dzisiejszej technologii zostać wypchnięty z kursu za pomocą generatorów energii kinetycznej. W przypadku intencjonalnego dzieła zniszczenia dokonanego przez nieodpowiedzialnego polityka, świat byłby zupełnie bezbronny.
Opracował: Rafał Tomkowiak, Wirtualna Polska
Zobacz więcej w serwisie pogoda.