Udaremniono wwóz do Polski 47 ton odpadów
Minionej doby lubuska straż graniczna zawróciła z polsko-niemieckiej granicy trzy duże transporty odpadów. Był to m.in. złom aluminiowy oraz szmaty. Kierowcy ciężarówek deklarowali, że jadą przez nasz kraj tranzytem, czym nie przekonali pograniczników - poinformował Andrzej Kamiński z Lubuskiego Oddziału Straży Granicznej.
W Olszynie w dwóch niemieckich ciężarówkach był złom aluminiowy, łącznie 33 tony - który jak zapewniali kierowcy miał trafić do Czech. Także na tym przejściu granicznym zawrócono transport 14 ton szmat i zużytych butów. W tym przypadku kierowca twierdził, że wiezie je na Ukrainę.
Podobnie jak na import, tak i na przewóz odpadów tranzytem przez Polskę wymagane jest zezwolenie od Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Jego brak sugeruje, że odpady wbrew deklaracjom kierowców mogły zaśmiecić nasz kraj - powiedział Kamiński.
Jak dodał, musi to być intratny interes dla kierowców bądź przewoźników, gdyż niejednokrotnie ciężarówki zawrócone na jednym z przejść granicznych pojawiają się po kilku godzinach na innym. Z reguły są ponownie zawracane z granicy, gdyż informacja o wcześniejszym ich zatrzymaniu jest natychmiast przekazywana pozostałym placówkom granicznym.
Do Polski próbuje się nielegalnie wwozić śmieci nie tylko w dużych, hurtowych ilościach. W nielegalny sposób usiłują ich się pozbyć w naszym kraju także mieszkańcy zza Odry np. w niedzielne przedpołudnie na przejściu w Słubicach w bagażniku samochodu Niemca znaleziono trzy duże worki wypchane śmieciami z jego gospodarstwa domowego, a to nie pierwszy taki przypadek.