Udaremniona próba zamachu w Arabii Saudyjskiej
Saudyjskie siły bezpieczeństwa
udaremniły próbę samobójczego zamachu bombowego na
rafinerię ropy naftowej Abkaik we wschodniej części Arabii
Saudyjskiej. Zmarło dwóch saudyjskich policjantów rannych w
zamachu.
Według saudyjskiego doradcy ds. bezpieczeństwa Nawafa Obaidy, siły bezpieczeństwa strzelały do trzech samochodów przy zewnętrznej bramie prowadzącej na teren zakładów Abkaik, ok. 1,5 km od głównego wejścia. W jednym z samochodów jechał strzelec, a dwa, wypakowane materiałami wybuchowymi, uderzyły w bramę i eksplodowały.
Nie jest jasne, ilu zamachowców brało udział w ataku, ale wszyscy ponieśli śmierć. Źródła w służbach bezpieczeństwa w Rijadzie podały, że zginęło czterech zamachowców. Nie wiadomo na razie, kim byli zamachowcy. Al-Kaida wielokrotnie nawoływała do ataków na pola naftowe Arab ii Saudyjskiej, która jest sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. Rzecznik saudyjskiego MSW Mansur al-Turki powiedział, że badane są cząstki DNA z miejsca zamachu.
Według telewizji Al-Arabija napastnicy użyli samochodów z logo państwowej saudyjskiej firmy naftowej Aramco. Wybuch uszkodził rurociąg naftowy. Wybuchł pożar, który jednak szybko ugaszono. Minister ds. ropy Ali al-Naimi powiedział, że ten "terrorystyczny zamach" - pierwsze bezpośrednie uderzenie w saudyjski przemysł naftowy od czasu ataków Al-Kaidy z 2003 roku - nie wpłynął na efekty pracy rafinerii Abkaik.
Na wiadomość o zamachu ceny ropy skoczyły o dwa dolary na baryłce. Z saudyjskiego królestwa pochodzi około jedna szósta światowego eksportu ropy - 7,5 mln baryłek dziennie. Większość saudyjskiej ropy przed wyeksportowaniem jej przechodzi przez położone w pobliżu Dammamu zakłady Abkaik, nazywane również Bakik.