Uczył posłanki, pójdzie w ministry
Kanclerz Wyższej Szkoły Gospodarczej w
Przemyślu Edward Smyk wymieniany jest wśród kandydatów Samoobrony
do ministerialnych stanowisk. Według "Super Nowości" wysokie
stanowisko ma być nagrodą za to, że na uczelni Smyka
parlamentarzyści Samoobrony mogą szybko zdobyć wyższe wykształcenie.
10.05.2006 | aktual.: 10.05.2006 00:22
Działacze podkarpackiej Samoobrony nie ukrywają, że w związku z oficjalnym zawarciem koalicji rządowej PiS z LPR i Samoobroną liczą na intratne stanowiska zarówno w Warszawie, jak i regionie. Wśród tych, którzy mają objąć ważne funkcje wymieniany jest m.in. kanclerz Wyższej Szkoły Gospodarczej w Przemyślu Edward Smyk.
Dziennik przypomina, że Smyk prowadził m.in. eksternistyczną szkołę, w której można było w krótkim czasie ukończyć szkołę średnią i zdać maturę. Pięć lat temu powstała z kolei Wyższa Szkoła Gospodarcza, która stała się prawdziwą kuźnia kadr partii Andrzeja Leppera.
Na zajęcia na WSG zapisało się wielu lokalnych polityków Samoobrony m.in. posłanki Maria Zbyrowska i Wanda Łyżwińska. Mówiło się nawet, że ochotę na studia w Przemyślu ma także Lepper.
Według gazety pytania na temat postępów w nauce członków Samoobrony irytują Smyka - pytany o to przez dziennikarza "Super Nowości" rzucił słuchawką.
Na pytanie o kierunek studiów nie potrafiła odpowiedzieć Łyżwińska. "Coś z dietami" - powiedziała dziennikarzom. Później okazało się, że posłanka studiuje technologię żywienia.
Posłanka Maria Zbyrowska, uważana za promotora Smyka, przekonuje jednak, że jest on człowiekiem fachowo przygotowanym do pełnienia ważnych funkcji. Nadaje się do pełnienia odpowiedzialnych stanowisk zarówno w regionie, jak i w kraju - dodaje.
Według "Super Nowości" polityczny awans Smyka jest przesądzony. W Przemyślu mówi się, że ma on zostać wiceministrem. W grę wchodzić ma ponoć ministerstwo polityki społecznej. Sam Smyk jest trudno dostępny dla dziennikarzy.