Uczył jazdy po pijaku
Wacław A., wieloletni instruktor jazdy w Słupsku stracił prawo jazdy oraz uprawnienia instruktorskie. Grozi mu też do dwóch lat więzienia. Po pijanemu uczył przyszłych adeptów kierownicy bezpiecznej jazdy. Gdy w sobotę zatrzymała go policja, wydmuchał 1,5 promila alkoholu.
02.08.2006 08:59
Przypadek Wacława A. odbił się głośnym echem w Słupsku, a pośród pozostałych instruktorów jazdy wzbudził wiele emocji. Żaden jednak nie chce się oficjalnie wypowiedzieć na łamach prasy. Mimo, że instruktor "zgrzeszył", szkoda im kumpla. Przyznają jednak, że Wacław A. często jeździł po kielichu.
Nie raz mówiliśmy mu, aby wyluzował, bo to się skończy dla niego źle - twierdzi jeden z instruktorów. Nie słuchał, był przekonany o swoim szczęściu i znajomościach - tłumaczy.
Wacław A. od 20 lat prowadził naukę jazdy. Zaczynał, gdy jeszcze był milicjantem.
Zatrzymaliśmy go w sobotę, gdy pod wpływem alkoholu prowadził zajęcia - mówi kom. Jacek Bujarski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. Zabrano mu prawo jazdy, a sprawa została skierowana do sądu grodzkiego - dodaje.
Nietrzeźwy instruktor oprócz prawa jazdy straci również uprawnienia instruktorskie. To jego koniec - mówi Andrzej Pietroń, dyrektor Wydziału Komunikacji słupskiego ratusza. Za coś takiego uprawnienia traci się na pięć lat. Co też mu do głowy strzeliło? - dodaje.
"Dziennik Bałtycki" skontaktował się też z instruktorem. Nie przejął się za bardzo utratą prawa jazdy i uprawnień. Sugerował, że wszystko da się załatwić. No prawko mi zabrali, ale zobaczymy co będzie dalej - mówił Wacław A. Zobaczymy, co przyniesie czas - dodaje.
W Słupsku to jak na razie pierwszy przypadek pijanego instruktora. Ale gdzie indziej takie sytuacje już się zdarzały. 48-letni instruktor jazdy ze Świdnicy miał 2,5 promil alkoholu, gdy uczył jeździć kursanta. We Wrocławiu 36-letni mężczyzna uczący kierowania samochodem miał w wydychanym powietrzu 2,38 promila alkoholu. Blisko dwa promile miał instruktor jazdy z Wejherowa. Policja zainteresowała się nim, gdy kazał zaparkować kursantowi na miejscu dla inwalidy.
Marcin Kamiński