Uczucia niepatriotyczne
Świetne „Ostrożnie, pożądanie!” to melodramat i sensacja w jednym.
21.01.2008 | aktual.: 21.01.2008 12:12
Godzinami mógłbym patrzeć na kroje chińskich sukien, fryzury, makijaże, biżuterię tutejszych kobiet oraz fasady i wystroje domów w Hongkongu i Szanghaju, gdzie rozgrywa się akcja najnowszego filmu Anga Lee. Toteż zupełnie mi nie przeszkadza – jak niektórym – to, że „Ostrożnie, pożądanie!” trwa dwie i pół godziny. Zwłaszcza że – jak to u Lee – powoli, na epicką modłę budowane losy postaci gwałtownie i nieodwracalnie zostają obrócone w niwecz przez jedno zdarzenie, jeden impuls, jedno... pożądanie.
Bohaterka nagrodzonego filmu tajwańskiego reżysera, młodziutka Wang (rewelacyjna debiutantka Wei Tang)
, przystaje do grupy nieopierzonych spiskowców knujących przeciwko Japończykom, którzy właśnie okupują Chiny (akcja rozgrywa się w latach 1938–1942). Dziewczyna ma uwieść i wystawić zamachowcom na cel kolaboranta Pana Yee (Tony Leung). Jednak uniesienia patriotyczne będą musiały ulec uniesieniom zupełnie innego rodzaju...
Mimo sensacyjnego i melodramatycznego charakteru zdarzeń Ang Lee buduje napięcie spokojnie i bez pośpiechu, a na swoich bohaterów patrzy z charakterystycznym dla siebie dystansem. Nawet słynne już naturalistyczne sceny seksu naznaczone są efektem obcości i oddalenia. Mimo to za tym dystansem nie kryje się chłodna obojętność. Przeciwnie – pełne zrozumienia współczucie. Dla nich i dla nas wszystkich. Bo naszym losem jest cierpieć, błądzić i nieustannie szamotać się między społeczną opresją a własnymi, często zakazanymi pragnieniami. Im prędzej się z tym smutnym faktem pogodzimy, tym łatwiej przyjdzie nam... przegrać.
Bartosz Żurawiecki „Film”
***„Ostrożnie, pożądanie!”, reż. Ang Lee, Chiny/USA 2007, Monolith Plus, 157’, premiera 18 stycznia