PolskaUczeń zakodowany

Uczeń zakodowany

Rodzice dostają osobisty kod dostępu, który umożliwia wyłącznie im kontrolę osiągnięć dziecka w internetowym dzienniku szkolnym. Oceny aktualizowane są co tydzień. Czasami prócz suchych cyferek rodzic otrzymuje informację o wybrykach syna czy córki, spotkaniu z wychowawcą lub prośbę o pilny kontakt z nauczycielem. Taki system działa już w krakowskim XVI LO. We wrześniu ma być wprowadzony m.in. w Zespole Szkół Łączności i XXIX LO.

05.02.2004 | aktual.: 05.02.2004 08:19

Na początku roku szkolnego każdy uczeń "szesnastki", którego rodzice wyrazili na to zgodę, został zakodowany. Informatycy zabezpieczyli internetowe dzienniki przed hakerami, którzy mogliby się pokusić o poprawianie ocen. Każdy rodzic podczas spotkania w szkole otrzymał kod i instrukcję korzystania z dziennika. W dzienniku każdej klasy została natomiast utworzona dodatkowa lista, na którą nauczyciele poszczególnych przedmiotów przepisują wystawione oceny. Co tydzień noty z kartki "wklepuje" do komputera uprawniona do tego osoba.

- Prócz ocen zamieszczamy czasem inne ważne informacje, na przykład o zebraniach - mówi dyrektorka liceum Barbara Przybysz-Wojciechowska. - Oceny w internecie nie mogą jednak zastępować spotkań rodziców z wychowawcami. Powinny natomiast ułatwiać rodzicom kontrolę dzieci.

Właśnie mniejszej frekwencji na wywiadówkach obawiają się dyrektorzy, którzy ostrożnie podchodzą do internetowych dzienników. - I tak rodzice nie zawsze przychodzą na spotkania. Gdyby dać im możliwość internetowego wglądu w oceny, frekwencja byłaby minimalna - uważa dyrektor VIII LO Zdzisław Kusztal.

Anna Urbańska, dyrektor IX LO twierdzi, że to rozwiązanie jest tylko ułatwieniem technicznym. - Przecież w szkole chodzi o kontakt osobisty. Jeżeli się coś dzieje, nasi wychowawcy dzwonią do rodziców. Dlatego ten pomysł nie przypadł nam do gustu - mówi.

Inaczej myślą Marian Krampus, dyrektor XXIX LO i Antoni Borgosz, dyrektor Zespołu Szkół Łączności. Obaj zamierzają uruchomić podobne systemy. - Jesteśmy szkołą komputerową, nowoczesną, dlaczego nie spróbować? Tym bardziej, że rodzice prosili nas o to. Jesteśmy w trakcie testowania programu - mówi dyrektor Borgosz. - Mieliśmy obawy, by nasi szkolni "specjaliści" nie próbowali ingerować w system. Zamierzamy od września wprowadzić go eksperymentalnie do kilku klas. Jeśli wszystko się powiedzie, obejmiemy nim całą szkołę.

kach

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)