Uczelnie oszukują studentów płatnych studiów
Polskie uczelnie powszechnie wpisują
niedozwolone klauzule do umów zawieranych ze studentami płatnych
studiów. Takie są wyniki kontroli przeprowadzonej przez Urząd
Ochrony Konkurencji i Konsumentów w 100 szkołach wyższych -
poinformowała rzeczniczka UOKiK, Małgorzata Cieloch.
21.08.2007 | aktual.: 21.08.2007 16:41
UOKiK przeanalizował ogólne warunki umów (statuty, regulaminy, taryfikatory itp.) na stu uczelniach (57 państwowych i 43 prywatnych). Z kontroli wynika, że większość wzorów umów jest niezgodna z obowiązującym prawem. Nie precyzują one, do jakich świadczeń wobec studentów zobowiązują się uczelnie.
Od września 2006 roku uczelnie mają obowiązek zawierać pisemne umowy ze studentami, którzy płacą za naukę. Z płatnych studiów korzysta dwie trzecie z 2 mln polskich studentów.
Niemal wszystkie uczelnie skontrolowane przez UOKiK stosowały niezgodne z prawem zapisy w umowach zawieranych ze studentami. Dotyczy to zarówno uczelni prywatnych, jak i państwowych. Wobec 81 szkół wyższych urząd wszczął postępowania, w wyniku których na uczelnie może być nałożona kara finansowa nawet do wysokości 10 proc. ubiegłorocznego przychodu. Wobec 19 szkół urząd zastosował tzw. wezwanie przedsądowe, czyli zalecił, aby same skorygowały nieprawidłowości.
"Jednym z najczęstszych naruszeń jest przyznawanie sobie prawa przez uczelnie do zmiany warunków kontraktu bez jasno określonej przyczyny. Np. szkoły zastrzegają zmianę wysokości czesnego z powodu zwiększenia kosztów kształcenia lub funkcjonowania uczelni" - napisano w przesłanym PAP komunikacie.
Według UOKiK, taki zapis w umowie narusza interesy studentów. "Szkoła ma prawo samodzielnie określić wysokość opłat oraz zmieniać je, należy jednak pamiętać, że zmiana ceny powinna być zawsze uzasadniona. Rozpoczynając naukę student powinien mieć możliwość skalkulowania kosztów związanych z kształceniem. Dlatego w umowie powinny znaleźć się precyzyjne informacje o podwyżkach i ich przewidywanych częstotliwościach. Ponadto przy każdej zmianie warunków kontraktu student ma prawo do odstąpienia od umowy" - podkreślono w komunikacie.
Z kontroli wynika ponadto, że o zmianach wysokości czesnego oraz opłat dodatkowych, np. za egzaminy poprawkowe czy komisyjne, studenci są informowani nierzetelnie. Szkoły zamieszczają nowe cenniki na tablicy ogłoszeń przy dziekanacie, co nie gwarantuje, że wszyscy zainteresowani otrzymają informację we właściwym czasie.
Urząd zakwestionował również praktykę niezwracania przez szkoły wyższe opłat wniesionych przez studentów w przypadku rezygnacji z umowy. "Analiza wykazała, że uczelnie bardzo często nie chcą zwrócić wpisowego, opłaty wstępnej lub czesnego w pełnej wysokości, jeżeli student odstępuje od umowy. Powszechne są klauzule w rodzaju: +Opłaty uiszczone przez studenta na podstawie niniejszej umowy nie podlegają zwrotowi, niezależnie od przyczyny rezygnacji studenta ze studiów+" - poinformowała rzeczniczka UOKiK.
Zastrzeżenia UOKiK wzbudziły też wygórowane sankcje wobec osób nieterminowo wnoszących opłaty. Niektóre uczelnie zastrzegały sobie w umowach możliwość naliczenia odsetek w wysokości 36,5% w skali roku, gdy tymczasem dopuszczalna wysokość odsetek wynosi 22%.
Ponadto uczelnie nie zawsze precyzują w umowach swoje obowiązki względem studentów. "Student zawiera umowę z uczelnią i zobowiązuje się do wnoszenia opłat, powinien więc mieć możliwość egzekwowania obowiązków wynikających z zawartej umowy. W podpisywanym kontrakcie powinny znaleźć się informacje o świadczeniach uczelni, m.in. wykaz przedmiotów i liczba godzin zajęć. Ułatwi to studentom dochodzenie praw, w przypadku np. zmniejszenia się liczby zajęć w trakcie roku akademickiego albo wycofania lub przesunięcia na dalsze lata określonego przedmiotu" - napisano w komunikacie.