PolskaUczelnie kuszą studentów mieszkaniem i kieszonkowym

Uczelnie kuszą studentów mieszkaniem i kieszonkowym

Na uczelniach będzie coraz mniej słuchaczy. Warszawa chce przyciągnąć naszą młodzież. Pomożemy ci zdać maturę i znaleźć mieszkanie w stolicy. Dostaniesz nawet 400 złotych kieszonkowego miesięcznie. Tylko porzuć swoje miasto i przyjedź studiować na najlepszych kierunkach w Warszawie - tak najzdolniejszych dolnośląskich studentów kusi Fundacja Batorego z Warszawy.

Uczelnie kuszą studentów mieszkaniem i kieszonkowym
Źródło zdjęć: © wp.pl | Konrad Żelazowski

10.12.2007 | aktual.: 10.12.2007 08:36

To podejrzane - mówią nasi naukowcy. A Warszawa odpowiada, że ich uczelnie chcą ściągać studentów z całej Polski. A powód jest oczywisty. Według szacunków Głównego Urzędu Statystycznego, w ciągu najbliższych dwóch lat drastycznie spadnie liczba dziewiętnastolatków, którzy będą starali dostać się na studia. Do 2010 r. liczba maturzystów może się zmniejszyć nawet o pół miliona. Jak na razie, fundacja przygotowała tylko kilka miejsc dla maturzystów z Dolnego Śląska. Ale to dopiero początek programu "Równe szanse".

Niewykluczone, że w przyszłości będą kusić kolejnych studentów. Dlaczego ogólnopolska fundacja uważa, że młodzi powinni uczyć się właśnie w stolicy? Zdecydował o tym sponsor naszego programu - mówi Alina Wasilewska z Batorego. Może uważa, że to właśnie tutaj studenci mają największe szanse na rozwój naukowy i zawodowy? To w końcu stolica - dodaje. Uniwersytet Warszawski, na którego wydziały trafią najlepsi spoza stolicy, jest bardzo zadowolony z tej akcji. Na razie blisko 60% jego studentów to mieszkańcy Mazowsza. Władze uczelni chcą mieć jednak więcej studentów spoza województwa. Walką o najlepszych zajmuje się biuro ds. rekrutacji - mówi prof. Konstanty Adam Wojtaszczyk, prorektor warszawskiej uczelni. To ono dba o promocję naszej uczelni na targach. Akcja Batorego może nam tylko pomóc przy rekrutacji, jednak nie zamierzamy angażować się w żadne potężne kampanie promocyjne - wyjaśnia profesor. I właśnie to może spowodować, że stypendium Fundacji Batorego nie pomoże Warszawie w wyciąganiu
Dolnoślązaków.

Wrocławskie uczelnie od dawna szykują się do nadciągającego niżu. Szefostwo pięciu największych wrocławskich uczelni już dwa lata temu wyruszyło w Polskę promować studia w stolicy Dolnego Śląska. Z pompą i na ryczących motorach rektorzy odwiedzili między innymi Kielce, Rybnik i Rzeszów. Wtedy rektor uniwersytetu Leszek Pacholski przekonywał, że nie ma dobrej alternatywy dla Wrocławia. Dziś jest zaskoczony działaniami Batorego. Mam wątpliwości, czy grają fair. W końcu to niezależna fundacja, a zachęca do studiowania w określonym mieście czy wręcz na konkretnej uczelni - dziwi się prof. Pacholski. Ale do Wrocławia i tak trafią najzdolniejsi studenci, bo jesteśmy najlepsi - przekonuje rektor. A promujemy się coraz lepiej. Politechnika i uniwersytet zachęcają swoich studentów, by mówili o zaletach uczelni w swoich byłych szkołach średnich. 2030 r. - według GUS do tego roku będzie w Polsce ubywać maturzystów. Maciej Czujko, Jerzy Wójcik

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)