Uciekają z Sejmu, żeby kupić markowe buty
Wstyd! Trzech posłów PiS: Adam Hofman, Mariusz Kamiński i Dawid Jackiewicz, zamiast pracować w Sejmie, dało nogę na zakupy w centrum handlowym w Warszawie. Nie przeszkadzało im wcale to, że w tym czasie w sali obrad trwała debata o ważnych dla wyborców zmianach w podatkach.
15.07.2008 | aktual.: 15.07.2008 11:06
Jak się pracuje w Sejmie? Okazuje się, że prawie wcale się nie pracuje, a na koniec miesiąca zgarnia się ok. 10 tys. zł pensji. Wystarczy spojrzeć na trzech posłów PiS, których podczas ostatnich sejmowych obrad zasiadanie w poselskich ławach tak znużyło, że postanowili się rozerwać. Kiedy tylko nadarzyła się okazja, opuścili gmach przy ul. Wiejskiej, wsiedli do taksówki i... pojechali na zakupy.
Taksówka z politykami zaparkowała... przy Złotych Tarasach. A tam Hofman, Kamiński i Jackiewicz wyruszyli w poszukiwaniu markowych ubrań i butów do szpanerskich sklepów. Van Graaf, Peek and Cloppenburg, Gino Rossi, Joop - to właśnie te markowe salony z ciuchami i butami politycy odwiedzali. Przebierali, oglądali, przymierzali, by w końcu wydać kilkaset złotych. Na koniec wybrali się do Burger Kinga. Podczas ich wizyty w centrum handlowym w Sejmie toczyła się dyskusja na temat zmiany w podatkach od osób fizycznych.