Uchodźcy ruszyli na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi we Włoszech
• Solidarność nie ma koloru skóry i narodowości - piszą włoskie media
• Przy poszukiwaniu pogrzebanych pod gruzami i budowie centrów pomocy pomagają migranci
• Ci, którzy nie mogą dostać się na miejsce tragedii, oddają własne kieszonkowe ofiarom
Włoskie media, relacjonując sytuację na spustoszonych trzęsieniem ziemi obszarach, wspominają o geście solidarności ze strony uchodźców, którzy we Włoszech oczekują na azyl. Na własną prośbę biorą oni udział w akcji poszukiwania ofiar trzęsienia ziemi, a także budowie centrów pomocy. Oddają nawet własne kieszonkowe, by pomóc ofiarom trzęsienia ziemi.
O uchodźcach, którzy z własnej woli pomagają ofiarom trzęsienia ziemi informuje dziennik "La Repubblica", rozgłośnia radiowa Rai Radio 1.
O sprawie pisze także włoska edycja portalu HuffingtonPost.
Tuż po tym, jak zatrzęsła się ziemia w środkowych Włoszech, do szefa ośrodka dla uchodźców w Monteprandone, zgłosiła się grupa około 20 mężczyzn, głównie z Afryki Północnej, prosząc o zgodę na wyjazd. - Chcieli pomóc ludziom z regionu Marche, który ich gościł - opowiadał stacji Rai News 24 szef ośrodka.
Łącznie około 80 uchodźców z tego ośrodka, starających się o azyl we Włoszech, otrzymało zgodę na jego opuszczenie i udział w akcji ratunkowej. Jedni wraz z ratownikami przeczesują gruzowiska w poszukiwaniu rannych, inni porządkują teren pod budowę tymczasowych schronień dla pozbawionych dachu nad głową ofiar trzęsienia.
Ośrodek w Monteprandone leży w regionie Marche, jednym z najbardziej dotkniętych przez wstrząsy. Uchodźcy mogą więc bez problemu dotrzeć w miejsce, gdzie ich pomoc jest potrzebna. Nie udało się to migrantom, którzy na azyl oczekują w ośrodku w prowincji Reggio Calabria, w południowej części Włoch. 75 zamieszkujących go cudzoziemców postanowiło więc wspomóc ofiary trzęsienia finansowo: oddali im kieszonkowe, które otrzymują na własne drobne wydatki.
- Solidarność nie ma koloru skóry i narodowości - piszą włoskie media w komentarzach.