Próba porwania 16-latki. Podejrzany mężczyzna w rękach policji
30-letni mężczyzna podejrzany o próbę uprowadzenia 16-latki w Ściegnach został zatrzymany i usłyszał zarzuty. Policja intensywnie pracuje nad wyjaśnieniem sprawy.
Co musisz wiedzieć?
- Do zdarzenia doszło w miejscowości Ściegny (woj. dolnośląskie) w sobotę około 16:30.
- 16-latka została napadnięta przez 30-letniego mężczyznę, który próbował siłą wciągnąć ją do swojego busa.
- Sprawca został zatrzymany, a dalsze czynności prowadzi prokuratura.
Podinspektor Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji poinformowała, że całe zajście miało miejsce w Ściegnach, kiedy 16-latka wracała do domu. Podjechał do niej mężczyzna oferujący podwózkę. Kiedy odrzuciła jego propozycję, napastnik stał się agresywny. Próbował siłą wciągnąć dziewczynę do auta.
Wielki Bu w Polsce. Szef Kancelarii Prezydenta komentuje jego znajomość z Nawrockim
Jak przebiega dochodzenie?
Dzięki szybkiej reakcji przypadkowego kierowcy, który przepłoszył mężczyznę, dziewczyna zdołała uciec i natychmiast powiadomiła policję. Funkcjonariusze rozpoczęli śledztwo, zbierając materiały dowodowe oraz przeglądając nagrania z monitoringów. Ustalili tożsamość podejrzanego, 30-latka z powiatu kamiennogórskiego.
- Podejrzewany został zatrzymany 9 listopada na terenie powiatu kamiennogórskiego i trafił do policyjnego aresztu. Dziś (10 listopada - dop. aut.) prowadzone będą z nim dalsze czynności procesowe, które mają na celu ustalenie wszystkich okoliczności zdarzenia. Ostatecznie o treści zarzutów zadecyduje prokurator - dodała podinspektor Bagrowska w policyjnym komunikacie.
Jaki jest status prawny sprawy?
Prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze potwierdziła w TVN24, że postępowanie dotyczy usiłowania pozbawienia wolności oraz zmuszenia do określonego zachowania. Na razie sprawa znajduje się we wstępnej fazie, a 16-latka nie została jeszcze formalnie przesłuchana.
W poniedziałek mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania porwania oraz zmuszenia do określonego zachowania. Wobec niego orzeczony został policyjny dozór, zakaz opuszczania kraju, a także zakaz kontaktowania się z poszkodowaną i zbliżania do niej.
30-latkowi grozi kara do trzech lat więzienia.