"Ubieganie się o reelekcję tłumaczy aktywność prezydenta"
Politycy, goście Śniadania w Trójce, nie są zaskoczeni zamiarami Lecha Kaczyńskiego ubiegania się o reelekcję. Zdaniem Pawła Grasia z PO decyzja prezydenta tłumaczy jego dużą aktywność w ostatnim czasie. Początkiem kampanii prezydenckiej był niedawno rozpoczęty program wizyt prezydenta w kilkunastu miastach kraju - dodał.
Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki, który wczoraj poinformował o zamiarach Lecha Kaczyńskiego, podkreślił, że politycy partii rządzącej byliby najbardziej zadowoleni, gdyby Lech Kaczyński nie wykazywał się jakąkolwiek aktywnością.
Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej przypomniał, że Donald Tusk prowadzi swoją kampanię prezydencką od chwili objęcia urzędu premiera. W opinii posła Lewicy, deklaracja prezydenta wyrównuje pozycje obu polityków. Jerzy Szmajdziński uważa, że efektem rywalizacji będzie brak zdolności współdziałania pomiędzy prezydentem i szefem rządu.
Krzysztof Putra z PiS podkreślił, że w demokracji kampania wyborcza trwa nieustannie, a obecna rywalizacja pomiędzy Lechem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem rozpoczęła się od przegranych przez obecnego premiera wyborów prezydenckich w 2005 roku. Zdaniem Krzysztofa Putry, nie oznacza to jednak niemożliwości rzetelnego wypełniania przez polityków swoich obowiązków.
Zdaniem Jarosława Kalinowskiego z PSL, jeśli dwaj główni pretendenci do fotela prezydenckiego będą narażać Polskę na śmieszność, pojawi się zagrażający im konkurent.