Tysiące Serbów na ulicach Belgradu. Żądają przyspieszonych wyborów
W piątek tysiące Serbów wyszło na ulice Belgradu, domagając się przyspieszonych wyborów. Protesty, zainicjowane przez studentów, mają na celu rozwiązanie trwającego kryzysu politycznego w kraju.
Co musisz wiedzieć?
- Protesty w Belgradzie: Tysiące osób zgromadziły się w stolicy Serbii, domagając się przyspieszonych wyborów.
- Demonstracje są częścią trwających od ponad pół roku protestów organizowanych przez studentów.
- Krytyka władz: Protestujący oskarżają władze o korupcję i zaniedbania, które ich zdaniem doprowadziły do tragedii w Nowym Sadzie w listopadzie 2024 r., gdzie zginęło 16 osób.
Marsz "Chcemy wyborów" w Belgradzie
Uczestnicy marszu "Chcemy wyborów" zgromadzili się przed starym dworcem kolejowym w Belgradzie, gdzie zostawili czerwone ślady dłoni - symbol protestów - a następnie przeszli centralnymi ulicami serbskiej stolicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Xi Jinping zagrożeniem dla Chin? "Powrócił jedynowładca i cesarz"
Demonstranci przemaszerowali m.in. przed siedzibą prokuratury generalnej, by - jak podkreślili organizujący wydarzenie studenci - przypomnieć jej pracownikom, by "wzięli się do roboty".
Studenci wezwali wcześniej w tym tygodniu do organizacji w najbliższy weekend kilku manifestacji w różnych miastach Serbii.
O co chodzi protestującym?
Protestujący zarzucają władzom korupcję i zaniedbana, które doprowadziły ich zdaniem do tragedii na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie w listopadzie 2024 roku. W jej wyniku zginęło 16 osób. Serbscy studenci, inicjatorzy protestów i akcji organizowanych w wielu miastach Serbii i poza krajem, dołączyli w maju do swoich postulatów żądanie organizacji przyspieszonych wyborów.
Vuczić odpowiada protestującym
Prezydent Aleksandar Vuczić od czasu ogłoszenia żądania mówił, że studenci "nie będą musieli na wybory długo czekać", a następnie, że zostaną one przeprowadzone za "półtora roku". Planowo powinny się odbyć do końca 2027 roku.