Tysiące rowerzystów na ulicach Warszawy?
Czy warszawscy rowerzyści pobiją rekord? Rok temu w „Masie krytycznej” – comiesięcznym przejeździe pojazdów napędzanych siłą mięśni ludzkich przez miasto – wzięło udział ponad 1000 zwolenników dwóch kółek. Warszawę zdystansował na początku czerwca Gdańsk, którego ulicami przejechało w kilkukilometrowym peletonie 4000 rowerzystów. W piątek o 18 spod Kolumny Zygmunta w Warszawie wyjedzie kolejna „Masa”.
24.06.2004 | aktual.: 24.06.2004 10:06
Oczywiście nie chodzi ani o pojedynek Warszawy z Gdańskiem, ani o ściganie się po ulicach. Celem „Masy krytycznej” – oprócz dobrej zabawy – jest zwrócenie uwagi władz miasta na to, że budowa nowych ścieżek rowerowych przyda się nie tylko rowerzystom, ale może stanowić istotny wkład w rozwiązanie komunikacyjnych problemów miasta, które coraz bardziej zatłoczone jest przez samochody. Organizatorzy „Masy” zwracają uwagę, że duża część przejazdów samochodowych po mieście nie przekracza dziesięciu kilometrów na takich dystansach w godzinach szczytu rower może z powodzeniem konkurować z autem w czasie przejazdu.
Warszawscy rowerzyści od dawna narzekają jednak na nieodpowiednią infrastrukturę, która utrudnia decyzję o zmianie samochodu czy komunikacji miejskiej na rower. Ścieżki wprawdzie powstają, ale zwykle są złej jakości, nie tworzą zwartej sieci i prowadzone są tam, gdzie jest wygodnie wykonawcom, a nie tam, gdzie rzeczywiście są potrzebne.
Warszawscy zwolennicy dwóch kółek nie mają też szczęścia do władz. Kilka lat temu pracownik Zarządu Dróg Miejskich powiedział, że stolica jest miastem, a nie wsią i dlatego powinno się po niej poruszać samochodem, a nie rowerem. Takie argumenty absolutnie nie trafiają do rowerzystów, którzy wskazują przykład miast niemieckich, holenderskich i duńskich. Tam nawet kilkadziesiąt procent ruchu miejskiego odbywa się na dwóch kółkach. Jednak stołeczne władze pozostają głuche na takie dane. Prezydent Lech Kaczyński powiedział kilka miesięcy temu rowerzystom, że Polacy nie muszą się we wszystkim oglądać na Zachód i ścieżek rowerowych w mieście nie przybędzie.
Rowerzyści zwracają jednak uwagę, że rowerowa infrastruktura to nie tylko zachodnie „widzimisię”. Wspomniany Gdańsk, dzięki funduszom europejskim, znacznie rozbudował w ostatnich latach sieć swoich ścieżek. Pozwala to coraz większej liczbie osób przesiąść się na rower i w ten sposób zmniejszyć codzienne korki samochodowe. Wyrazem dobrej woli władz jest fakt, że w rekordowym czerwcowym przejeździe rowerzystów brał udział prezydent Gdańska. Nie dziwi więc, że znalazło się tam kilka tysięcy chętnych, by zamanifestować swój pomysł na poruszanie się po mieście.
Jednak również w Warszawie zwiększa się liczba osób, które jeżdżą rowerem. Część z nich wybiera weekendowe przejażdżki, ale coraz więcej jeździ codziennie, do szkoły, pracy, na zakupy. Dlatego organizatorzy „Masy krytycznej” liczą na to, że warszawiacy całymi rodzinami przyjadą w piątek na plac Zamkowy, by „masowo” pokazać, że są liczącą się grupą użytkowników miejskich dróg i... pobić rekord Gdańska.