Tysiące poszkodowanych i miliardy strat. Nowe ustalenia w HREiT
Łódzka prokuratura bada wątki afery wokół firmy developerskiej HREiT. Śledczy szacują, że straty mogą wynieść ok. 2,5 mld zł, a poszkodowanych może być nawet niemal 7 tys. osób. Michał Sapota usłyszał dotąd zarzuty w części spraw i pozostaje w areszcie.
Najważniejsze informacje:
- Prokuratura w Łodzi szacuje, że szkoda może sięgnąć ok. 2,5 mld zł, a poszkodowanych być ok. 5 tys. inwestorów i 1,8 tys. nabywców mieszkań.
- Michał Sapota przebywa w areszcie; śledczy wnioskują o jego przedłużenie i mówią o ryzyku surowej kary do 25 lat więzienia.
- Na późniejszym etapie mogą pojawić się kolejni podejrzani; w sprawie pojawia się wątek podwykonawców i zabezpieczeń na gruntach.
Łódzka Prokuratura Okręgowa prowadzi szerokie śledztwo dotyczące firmy developerskiej HREiT i działalności Michała Sapoty. Dotychczasowe zarzuty obejmują jedynie część wątków.
Warszawski jarmark bożonarodzeniowy. Ceny nie odstraszają turystów
Śledczy wnioskują o przedłużenie aresztu o kolejne trzy miesiące, wskazując na ryzyko matactwa i wysoką grożącą karę. Sapota nie przyznaje się do winy.
Czy skala strat przewyższy Amber Gold?
Współprowadzący śledztwo prokurator Paweł Jasiak przekazał w rozmowie z Onetem, że łączna liczba pokrzywdzonych może sięgać ok. 5 tys. inwestorów oraz ok. 1,8 tys. nabywców mieszkań, a kwota szkody ok. 2,5 mld zł.
To znacznie więcej niż w sprawie Amber Gold pod względem wartości strat, choć tam ofiar było więcej. Według śledczych dotąd postawione zarzuty dotyczą zaledwie jednej piątej całej sprawy.
Prokuratura opisuje powtarzalny schemat wobec klientów. Inwestorzy mieli być zapewniani o wypłacie kwartalnych odsetek i bezpiecznym zwrocie kapitału, a nabywcy mieszkań o terminowym oddaniu lokali. Gdy pojawiały się opóźnienia, firma tłumaczyła je problemami z podwykonawcami, którzy w rzeczywistości schodzili z budów z powodu braku zapłaty.
Kto jeszcze usłyszy zarzuty w aferze deweloperskiej?
Na tym etapie Sapota jest jedynym podejrzanym. Z nieoficjalnych informacji Onetu wynika jednak, że w materiałach śledztwa są wątki dotyczące osób z jego najbliższego otoczenia w HREiT. Prokuratura nie przesądza kierunku działań.
W korespondencji do mediów część poszkodowanych wskazuje na byłego wspólnika, Michała Cebulę. Ten zastrzega, że współpracuje z organami i sam wnioskował o audyt oraz wstrzymanie produktów inwestycyjnych.
Istotny jest też problem zabezpieczeń na gruntach. Inwestorzy obejmowali zabezpieczenia na działkach, przez co nawet w razie postępów budów środki z projektów w pierwszej kolejności trafiałyby do uprzywilejowanych. Osoby bez zabezpieczeń miały niewielkie szanse na odzyskanie odsetek lub kapitału. Wpisy w księgach wieczystych są jednym z kluczowych dowodów analizowanych przez śledczych.
Wątek ludzki pozostaje najbardziej dotkliwy. Poszkodowani opisują wstrzymane inwestycje i podwójne obciążenia: czynsze za najem i raty kredytów. W Łodzi, przy ul. Łozowej, prace zatrzymały się na fundamentach, choć planowano budowę dziesięciu budynków. Część nabywców oczekuje na decyzje sądu o upadłości HREiT, licząc na współpracę z syndykiem i nowym inwestorem. - Wciąż żyjemy w zawieszeniu. Nadal czekamy na decyzje sądu, co dalej z HREiT - mówi przedstawiciel stowarzyszenia nabywców z Łodzi.
Źródło: Onet