Jak poinformowała rzeczniczka Energa-Operator SA Alina Geniusz-Siuchnińska, ekipy tej firmy jeszcze przed niedzielnym świtem powróciły do pracy przerwanej w sobotę wieczorem. Naprawy utrudnia jednak konieczność dotarcia pieszo do leśnych obszarów, w których miejscami zalega ponad metrowa warstwa śniegu.
Rzeczniczka wyjaśniła, że prądu nie mają nadal mieszkańcy okolic Mirachowa, Przywidza, Roztoki i Nowej Wsi.
Kłopoty z dostawami energii pojawiły się w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia. Wiatr, który połamał słupy i - co za tym idzie, pozrywał przewody, pozbawił prądu ok. 4 tysiące gospodarstw, głównie na Kaszubach. Do większości domów prąd wrócił już w sobotę.