Tybetański przywódca oskarża Chiny o kolonizację
Samdhong Rimpocze (AFP)
Emigracyjny przywódca tybetański po raz kolejny oskarżył Chiny o kolonizowanie Tybetu pod pretekstem realizowania programu modernizacji regionu.
10.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Premier emigracyjnego rządu tybetańskiego z siedzibą w Dharamsali na północy Indii, Samdhong Rimpocze ocenił, iż pekińskie plany modernizacji Tybetu stanowią dla narodu tybetańskiego "największe zagrożenie od czasu okupacji chińskiej Tybetu" przed 50 laty.
Zdaniem emigracyjnego działacza tybetańskiego, budowa dróg, linii kolejowej i lotnisk, łączących Chiny z Tybetem, prowadzić będzie przede wszystkim do grabieży bogactw Tybetu przez Chiny, a także przyśpieszy proces przesiedlania nadmiaru ludności chińskiej na teren tego autonomicznego regionu ChRL.
Samdhong Rimpocze ostrzegł też, iż jeśli kwestia przyszłości Tybetu nie zostanie rozwiązana przed śmiercią 66-letniego obecnie duchowego przywódcy Tybetańczyków, Dalajlamy, region może stać się sceną dramatycznych wydarzeń, gdy ludność tybetańska z bronią w ręku zacznie walczyć o prawo do samostanowienia.
Emigracyjny premier ujawnił, że centrum w Dharamsali jest w trakcie nawiązywania bezpośrednich kontaktów z władzami w Pekinie i ma nadzieję, że wkrótce dojdzie do nawiązania dialogu. Nie podał jednak szczegółów.
Chiny zajęły Tybet w 1950 r. a Dalajlama uciekł z kraju w 1959 r. po krwawym zdławieniu przez armię chińską powstania Tybetańczyków. Od tego czasu przebywa na emigracji.(aka)