Twórcy reformy samorządowej: potrzeba ustawy ratunkowej
Twórcy reformy samorządowej apelują do parlamentarzystów o wprowadzenie w trybie pilnym "ustawy ratunkowej" w sprawie samorządowców, którzy mogą utracić mandaty. Ustawa wydłużałaby termin składania oświadczeń majątkowych i w ten sposób - jak argumentują autorzy reformy - eliminowałaby przyczynę sporu o wygaśnięcie mandatów.
25.01.2007 14:20
Profesorowie Michał Kulesza i Jerzy Regulski oraz Barbara Imiołczyk uważają, że kolejnym krokiem powinna być nowelizacja ustaw, by w przyszłości nie zaistniały podobne problemy.
Prezes zarządu Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej Barbara Imiołczyk przekonywała, że to parlament powinien naprawić swój błąd. Chodzi o to, by można było uniknąć długotrwałej procedury sądowej i destabilizacji, która grozi nam przez wiele miesięcy, jeżeli ten spór prawny nie zostanie rozstrzygnięty.
Według profesora Jerzego Regulskiego - mimo niezłożenia przez niektórych samorządowców w terminie oświadczeń - nadal mamy prezydentów, burmistrzów, wójtów i radnych. Profesor nie wyobraża sobie, że 174 gminy i miasta mogłyby zostać pozbawione władzy.
Profesor Michał Kulesza ocenił, że powtórzenie wyborów w wyniku mało istotnych i nie wynikających ze złej woli opóźnień przy składaniu oświadczeń, byłoby kpiną z demokracji i z obywateli, którzy brali udział w zeszłorocznych wyborach samorządowych. To nieprawdopodobny cios w społeczeństwo obywatelskie - podkreślił profesor Kulesza.
Na konferencji w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej twórcy ustawy samorządowej zgodzili się, że rady gmin powinny stwierdzać wygaśnięcie mandatów jedynie w przypadkach rażących zaniedbań i odmowy złożenia wymaganych oświadczeń. W przypadku mało istotnych opóźnień lepsze jest stosowanie kar finansowych, zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym.
W podpisanym stanowisku twórcy reformy samorządowej piszą, że dla dobra kraju i jego rozwoju "konieczne jest niezwłoczne podjęcie niezbędnych działań dla rozwiązania istniejącego impasu". Dodają, że powinno to odbyć się zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i interesem społeczności lokalnych, które "mają prawo domagać się, aby w ich imieniu władzę sprawowały te osoby, które im ten mandat powierzyły".