Baner z Tuskiem na koparce. Na miejscu policyjni negocjatorzy
"Premierze, obudź się i zadbaj o ludzi" - grzmią aktywiści z Greenpeace, którzy w poniedziałek rano weszli na teren kopalni Turów i zablokowali pracę koparki. Domagają się zamknięcia zakładu. Na miejscu interweniowała policja. PGE zapewnia, że akcja "nie ma wpływu na funkcjonowanie elektrowni i dostawy energii elektrycznej dla odbiorców".
Co musisz wiedzieć?
- Gdzie i kiedy doszło do protestu? Aktywiści Greenpeace weszli na teren kopalni Turów w Bogatyni w poniedziałek rano, wspinając się na wielkogabarytową koparkę.
- Jakie są żądania protestujących? Działacze domagają się wyznaczenia daty zamknięcia kopalni oraz rozpoczęcia transformacji regionu.
- PGE zapewnia, że akcja "nie ma wpływu na funkcjonowanie elektrowni i dostawy energii elektrycznej dla odbiorców".
Kilkunastu aktywistów Greenpeace zablokowało w poniedziałek maszynę do wydobywania węgla w należącej do PGE GiEK odkrywkowej Kopalni Węgla Brunatnego Turów w Bogatyni (Dolnośląskie). Wspięli się na wielkogabarytową koparkę o wysokości 13-piętrowego bloku mieszkalnego i wywiesili na konstrukcji transparenty z wizerunkiem Donalda Tuska oraz hasłami: „Węgiel jest skończony. Premierze, zadbaj o ludzi”.
Aktywiści wywiesili baner z Tuskiem
Aktywiści wzywają premiera do wyznaczenia daty zamknięcia kopalni i rozpoczęcia prac nad planem transformacji regionu. Jedna z protestujących Małgorzata Lach podkreśliła, że mieszkańcy regionu byli przez lata oszukiwani co do przyszłości Turowa.
- Nie ma takiej opcji. Turów, ze względu na rosnące koszty produkcji energii z węgla brunatnego, zostanie wyparty przez tanią w produkcji energię ze źródeł odnawialnych, która w połączeniu z magazynowaniem energii staje się stabilnym i bezpiecznym źródłem prądu. Czas skończyć z zaklinaniem rzeczywistości - powiedziała Lach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Powinniśmy złożyć". Pierwsze zarzuty ws. Pegasusa i wezwanie Ziobry
Na miejscu protestu obecna jest policja - funkcjonariusze oraz policyjni negocjatorzy, którzy prowadzą rozmowy z aktywistami.
PGE reaguje na protest
Do sprawy odniosła się PGE Polska Grupa Energetyczna. "O godzinie 4:26 grupa aktywistów wtargnęła na teren kopalni Kompleksu Turów, a następnie weszła na działającą koparkę, stwarzając bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia oraz życia swojego i pracowników kopalni w Turowie należącej do PGE GiEK" - pisze w komunikacie na platformie X.
Spółka podkreśla, że "zdarzenie nie ma wpływu na funkcjonowanie elektrowni i dostawy energii elektrycznej dla odbiorców", a "Kompleks Turów to istotny element bezpieczeństwa krajowego systemu energetycznego".
Czytaj także:
Źródło: PAP, X