Twarde negocjacje w sprawie emerytur mundurowych
Rząd nie powinien bez zastrzeżeń zgadzać się na zmiany emerytalne zaproponowane przez mundurowe związki - piszą publicystki "Gazety Wyborczej".
Jeżeli służby mundurowe opierają się przed wcieleniem ich do powszechnego systemu emerytalnego i chcą negocjować swoje warunki, czyli tylko wydłużyć obecny okres 15 lat pracy, to cała reforma powinna objąć również obecnie pracujących, a nie przyjmowanych do służby od 2012 r.
Związki zawodowe funkcjonariuszy, korzystających z dotychczasowych przywilejów, przerażone możliwością przeniesienia ich do powszechnie obowiązujących zasad, szybko wyraziły chęć negocjacji z rządem i zaproponowały wydłużenie obowiązkowego czasu pracy o 5 lub 10 lat.
Objęcie nowymi regułami osób, które dopiero wstąpią do służby, obojętnie, jakie te zasady będą, przyniosą oszczędności dla budżetu państwa dopiero za kilka lat. Dlatego rządzący powinni twardo przystąpić do negocjacji w sprawie nowych emerytur mundurowych - czytamy w "Gazecie Wyborczej".