TVN skarży się na TVP do Komisji Europejskiej
Telewizja TVN zwróciła się do Komisji Europejskiej o zbadanie, czy równoczesne finansowanie TVP z abonamentu oraz reklam jest zgodne z prawem. Zdaniem TVN, stosowane w Polsce praktyki pozostają w sprzeczności z unijnym prawem i naruszają zasady konkurencji.
26.02.2008 | aktual.: 26.02.2008 21:57
TVP odpiera zarzuty TVN przypominając m.in., że sprawa finansowania mediów publicznych w Polsce była już przedmiotem pytań Komisji Europejskiej do polskich władz, te zaś w 2007 r. zajęły stanowisko, że polski system jest zgodny z prawem wspólnotowym.
"TVP narusza zasady konkurencji"
Według TVN, w Polsce mamy do czynienia z naruszeniem - wbrew interesowi publicznemu - zasad konkurencji na rynku telewizyjnym, skutkującym nieuzasadnionym osłabieniem pozycji rynkowej nadawców prywatnych względem TVP.
TVN zarzuca w szczególności, że definicja "misji publicznej" w polskich przepisach jest nieprecyzyjna, a brak należytej precyzji prowadzi też do sytuacji, w której TVP może zaliczać do misji publicznej i finansować z abonamentu także działalność o stricte komercyjnym charakterze.
Według TVN realizacja misji publicznej przez TVP nie jest właściwie monitorowana, ponieważ Rady Programowe TVP mają wyłącznie charakter doradczy, a ich uchwały nie mają mocy wiążącej. Oceny realizacji misji nie dokonuje też - zdaniem TVN - KRRiT, której doroczne sprawozdania ograniczają się do przytoczenia danych statystycznych pokazujących liczby godzin emisji audycji określonego rodzaju.
Ponadto zdaniem TVN telewizja publiczna finansowana jest z abonamentu w sposób nieproporcjonalny do realizowanej misji, a winne są temu stosowane w TVP zasady rachunkowości.
"Po pierwsze, pozwalają na bezprawne przenoszenie na kolejne lata nadmiernych środków przekazanych TVP, które powinny podlegać zwrotowi do Skarbu Państwa. Po drugie, z uwagi na wadliwość tych zasad, mogą prowadzić do finansowania z abonamentu strat wynikających z działalności komercyjnej. Według wyliczeń ekspertów, w latach 2000-2006 TVP otrzymała w ten sposób ponad 600 milionów złotych, które w świetle przepisów unijnych należy uznać za niedozwoloną pomoc publiczną" - stwierdza TVN.
Kolejne zarzuty pod adresem TVP
Według TVN za niedozwoloną pomoc publiczną należy też uznać możliwość nieodpłatnego korzystania przez TVP z Archiwum Programowego i dyskryminowanie w dostępie do tego archiwum nadawców prywatnych.
Ponadto TVN zarzuca, że Komisja Europejska nie została powiadomiona o wprowadzeniu nowych zasad pomocy publicznej dla telewizji, pomimo że od wejścia w życie Umowy Stowarzyszeniowej - co nastąpiło 10 grudnia 1994 r. - zasady korzystania przez TVP z funduszy abonamentowych były zmieniane w istotny sposób.
Przez to - zdaniem TVN - Komisja Europejska została pozbawiona możliwości analizy wpływu tych zmian na konkurencję na polskim i europejskim rynku telewizyjnym.
"TVN oczekuje, że skutkiem tego wystąpienia będzie podjęcie przez Komisję Europejską stosownych działań w celu przywrócenia zasad uczciwej konkurencji na polskim rynku telewizyjnym" - stwierdziła stacja w komunikacie.
TVP: zarzuty TVN są niezasadne
W odpowiedzi na skargę TVN telewizja publiczna wydała obszerny komunikat, w którym odnosi się do poszczególnych zarzutów, określając je jako niezasadne.
TVP podkreśla, że mieszane finansowanie mediów publicznych zostało ukształtowane w Polsce na długo przed akcesją do Unii Europejskiej, a różne korekty tego systemu nie zmieniły jego istoty. "Nie powstała więc żadna nowa pomoc, której notyfikowanie Komisji Europejskiej należałoby rozważać" - oświadczyła TVP.
Telewizja publiczna wskazuje też, że "finansowanie mediów publicznych w Polsce jest nieporównywalnie mniejsze niż krajach zachodnioeuropejskich". Ponadto - według TVP - definicja misji publicznej jest "dostatecznie precyzyjna" i porównywalna z podobnymi definicjami w innych krajach europejskich.
TVP odrzuca też zarzut o brak kontroli nad realizacją misji. "Uprawnienia w tym zakresie posiada i realizuje zwłaszcza Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Nadzór realizują też rady nadzorcze jednostek publicznej radiofonii i telewizji, do których trafiają uchwały rad programowych" - napisała TVP w komunikacie.
Publiczny nadawca podkreśla też, że archiwum TVP S.A. obejmuje materiały programowe wytworzone przez Telewizję Polską w okresie jej ponad 50-letniej działalności w różnych formach organizacyjnych. "Archiwum to jest przez TVP ogromnym kosztem utrzymywane, w tym cyfryzowane. Korzystanie z wytworzonych przez TVP materiałów archiwalnych nie stanowi żadnej formy pomocy publicznej. TVP udostępnia materiały archiwalne innym podmiotom , a jednym z najczęściej korzystających jest TVN" - napisała TVP.
"Nadawcy publiczni powinni prowadzić odrębną księgowość dla dochodów z abonamentu i reklam"
Medioznawcy uważają, że skarga, jaką TVN wystosował do Komisji Europejskiej na TVP jest w UE znaną praktyką. Ich zdaniem, w większości przypadków Komisja nie znajduje naruszeń, ale zdarzało się, że nakazywała zwrócić nienależną - jej zdaniem - pomoc publiczną.
Komisja Europejska na ogół w większości przypadków nie znalazła naruszeń przepisów unijnych jeśli idzie o pomoc publiczną i zakłócanie konkurencji, ale bywały przypadki, że znajdowała takie sytuacje i kazała pieniądze zwrócić - powiedział dr Karol Jakubowicz.
Przepisy unijne dopuszczają jednoczesne finansowanie mediów publicznych z reklamy i abonamentu pod warunkiem, że nie będzie to zakłócać działania konkurencji.
Dlatego też nadawcy publiczni powinni prowadzić odrębną rachunkowość dla dochodów z abonamentu i dla dochodów z reklam po to, żeby było wiadomo np., że pieniądze abonamentowe nie są używane do subsydiowania działalności komercyjnej oraz by np. telewizja publiczna nie mogła zaniżać cen reklam, a przez to psuć rynku - podkreślił dr Jakubowicz. Według niego skarga TVN to element walki z konkurencją.
"Chodzi o pieniądze, ale też o zasady"
Prof. Wiesław Godzic podziela część zarzutów TVN. Zasady rozliczania i korzystania z pomocy publicznej są nad wyraz niejasne. Jeśli misja miałaby być rozliczana w ten sposób jak to się dzieje w TVP, to jest to śmieszne, gdy programy późnonocne wlicza się do misji - uważa Godzic.
Jego zdaniem najgorsze, co TVP mogłaby teraz zrobić to zacząć atakować TVP i mówić, że jest to walka o pieniądze. Oczywiście, że chodzi tu o pieniądze, ale też o zasady. Chciałbym, żeby doszło tu do jakiegoś rozstrzygnięcia sądowego, bo my wszyscy czujemy, że z tą misją jest bardzo źle. Skoro sami tego nie zrobiliśmy i raczej nie ma woli politycznej to niech Europa nam pomoże - powiedział Godzic.