Tusk znowu nie dotrzymał obietnicy przedwyborczej
Po raz kolejny premier Donald Tusk odwołał spotkanie z Czesławem Doleckim z Katowic. Jako powód podano remont Spółdzielni Socjalnej "Rybka", w której obaj mieli zjeść obiad - informuje TVN24. Pan Czesław cierpliwie czeka i mówi, że nadal chciałby porozmawiać z szefem rządu o ludzkich problemach.
Pan Czesław Dolecki to mieszkaniec Katowic, z którym premier podczas prowadzenia kampanii wyborczej na Śląsku umówił się na spotkanie na początku października. Miał to być obiad w Spółdzielni Socjalnej "Rybka". - Będę tu za dwa dni (7 października), spokojnie pogadamy, usiądziemy, dobra? - deklarował wtedy Tusk. - Trzymam pana za słowo - odpowiedział pan Czesław.
Do spotkania jednak nie doszło. Jak tłumaczył później premier, nie udało się spotkać, bo gospodarze "Rybki" nie mieli "namiarów" na pana Czesława. Mężczyzna mówił potem dziennikarzom, że jest zawiedziony, bowiem do spotkania z premierem przygotowywał się bardzo starannie.
Rzecznik rządu Paweł Graś poinformował, że Donald Tusk telefonicznie przeprosił pana Doleckiego za nieporozumienie, które wynikło nie z jego winy. - Panowie umówili się, że jeszcze w październiku znajdą termin, żeby się spotkać i porozmawiać - dodał. Sam premier mówił wtedy, że umówił się z panem Czesławem na koniec października. - Mam nadzieję, że będzie okazja zjeść i obiad, i pogadać tak od serca - zaznaczył.
Jak się jednak okazało, także i kolejne spotkanie nie doszło do skutku. - Sekretarka z kancelarii premiera dzwoniła (...) i powiedziała, że do spotkania dojdzie, jak skończą remont w "Rybce". Ale nie wiem, czy do spotkania dojdzie - powiedział pan Czesław TVN24.
Mężczyzna nie ukrywa, iż wciąż ma nadzieję, że pozna szefa rządu. Ma nawet przygotowane tematy, które chciałby poruszyć