Tusk walczy z kryzysem - rozpoczęto zaciskanie pasa
Rząd przygotowuje się na czas kryzysu i przewiduje, że w najczarniejszym scenariuszu wzrost gospodarczy w tym roku wyniesie w naszym kraju zaledwie 1,7%. W związku z tym wszystkie ministerstwa będą musiały okroić swoje budżety o 10%, by wspólnie znaleźć w tym roku 17 mld zł oszczędności - czytamy w dzienniku "Polska".
28.01.2009 | aktual.: 28.01.2009 07:32
- Ministrowie najpóźniej do piątku mają przedstawić szczegółowy plan cięć w swoich resortach - ogłosił premier Donald Tusk.
- Na pewno nie zabraknie pieniędzy na emerytów i rencistów, na służbę zdrowia i na pensje nauczycieli. Cięcia nie będą dotykać ludzi - obiecał premier Tusk. Szef klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski stwierdził, że niezagrożone są także duże inwestycje infrastrukturalne, m.in. budowa autostrad, dróg i modernizacja linii kolejowych.
Premier zasugerował, że ministrowie powinni ciąć przede wszystkim wydatki na administrację i inwestycje. Oznacza to jednak wstrzymanie części remontów szpitali i szkół i anulowanie przetargów na zakup nowych samochodów i komputerów dla urzędników.
Z poważnym ograniczeniem wydatków musi się liczyć Ministerstwo Obrony Narodowej, które dysponuje jednym z największych budżetów - 25,3 mld zł. MON jest od dłuższego czasu pod lupą premiera, który uważa, że resort czasami nierozsądnie wydaje pieniądze - niektóre inwestycje, na przykład budowa statków dla wojska, trwają latami, przez co są bardzo kosztowne.