Tusk: w tym Sejmie nie powstanie konstruktywna większość
Sejm w tym składzie nie jest zdolny do
wyłonienia konstruktywnej, dającej nadzieję Polakom, większości -
powiedział szef PO Donald Tusk, uzasadniając wniosek
Platformy o skrócenie kadencji parlamentu. Odnowione w
poniedziałek porozumienie PiS, Samoobrony i LPR Tusk nazwał
"koalicją marnej reputacji".
Po roku doświadczeń wszyscy w Polsce wiemy, że w tym Sejmie nie powstanie rząd oparty o stabilną większość, rząd zdolny i zainteresowany rozwiązywaniem problemów zwykłych ludzi - podkreślił Tusk.
Według niego, w obecnym Sejmie może powstać tylko "większość dla obrony własnej władzy i własnych przywilejów". Jak ocenił, wcześniejsze wybory byłyby szansą na rehabilitację dla tych, "którzy dziś z takim zażenowaniem trzymają się władzy".
Tusk przypomniał słowa premiera Jarosława Kaczyńskiego z wiecu w Stoczni Gdańskiej. Odnosząc się do sprawy taśm nagranych przez posłankę Samoobrony Renatę Beger z jej rozmów z politykami PiS, szef rządu powiedział wówczas, że "nigdy więcej nie wolno już rozmawiać z ludźmi o marnej reputacji".
Według lidera PO, wtedy wszyscy w Gdańsku i w Polsce wiedzieli, kogo premier ma na myśli. Dziś wiemy, że po tych słowach zapadły decyzje o powołaniu do życia koalicji, która dzięki tym słowom zyska na trwałe nazwę: koalicji marnej reputacji - powiedział szef Platformy.
Jego zdaniem, odnowienie koalicji PiS-Samoobrona-LPR oznacza polityczny tryumf Andrzeja Leppera. Ta swoista "nocna zmiana" to potwierdzenie dominacji Andrzeja Leppera i Samoobrony w tej nowej- starej koalicji rządzącej - powiedział Tusk.
Jego zdaniem, w starym i nowym równocześnie rządzie pierwsze skrzypce odgrywać będzie nie premier Jarosław Kaczyński - którego Tusk określił jako polityka przegranego - tylko "tryumfujący trzeci raz z rzędu Andrzej Lepper". To będą pamiętali wyborcy PiS - uważa Tusk.
Według szefa PO, bilans ostatnich 12 miesięcy "wypada żałośnie dla rządzących i bardzo smutno dla Polski". Jak powiedział, w zapewnieniach polityków PiS "miała być Polska dumna, silna, szanowana przez sąsiadów i partnerów".
A mamy dzisiaj (...) rząd, władzę, która trwoni autorytet, siłę i prestiż Polski, które wspólnie budowaliśmy przez ostatnie 16 lat - ocenił Tusk. Jego zdaniem, obecna władza nie poprawiła a pogorszyła relacji Polski z najważniejszymi zagranicznymi partnerami, w tym z głównymi sąsiadami.
Szef PO zastanawiał się też co się stało przez miniony rok w kraju. Czy powstały tysiące mieszkań? Czy jeździmy nowymi autostradami? Czy kolejka tych, którzy chcą leczyć nowotwory skróciła się? Czy w miejsce marzeń i nadziei Polaków na lepsze życie nie pozostała tylko stacja (kolejowa) we Włoszczowej - czy to nie jest jedyne osiągnięcie koalicji rządowej po 12 miesiącach? - pytał Tusk.
Zdaniem lidera Platformy, wszyscy ci, którzy głosowali na PiS i LPR i wierzyli, że powstanie rząd, który zajmie się rozwiązywaniem problemów zwykłych ludzi, "czują się dziś zawiedzeni i oszukani".
W opinii Tuska, przez miniony rok rządzący nie rozwiązali żadnego problemu zwykłych ludzi, a "rozpętali bój, w którym najistotniejszą rolę odgrywają teczki, szafy, agentury" a przede wszystkim "obsesje" rządzących.
Miliony zwykłych ludzi łapią się za głowę i pytają, co się stało z tymi ludźmi, którzy rok temu obiecali nam solidarną Polskę - powiedział szef PO. Pytał, dlaczego rządzący obecnie "zastąpili marzenie o solidarnej Polsce nieustanną awanturą".
Co się z wami się stało, że zniszczyliście marzenia, które wspólnie, razem budowaliśmy przez lata opozycji? Jak mogliście doprowadzić do tego, że po 12 miesiącach kapitulujecie, uciekacie przed wyborcami i pod osłoną nocy, ze wstydem na obliczach tworzycie koalicję, której wstydzić się będziecie wy i Polacy przez długie lata? - pytał Tusk polityków PiS.
Według niego, "wytłumaczenie jest bardzo proste". Jak ocenił, rządzących nie interesuje "zwykły człowiek, tylko panowanie nad zwykłym człowiekiem". Was interesuje władza dla władzy - mówił szef Platformy. Jego zdaniem, "znakiem" ostatnich 12 miesięcy stało się nadużycie władzy przez rządzących wobec zwykłego człowieka.
Tusk stwierdził też, że prędzej, niż się rządzący spodziewają, dojdzie do wcześniejszych wyborów i zostaną oni rozliczeni. Na koniec wystąpienia lider PO oddał hołd zmarłemu w ubiegłym tygodniu Markowi Grechucie i przytoczył słowa jednej z jego piosenek. "Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy". Dla mnie te słowa znaczą dziś więcej niż kiedykolwiek - podkreślił.