Tusk: w interesie Polski leży zrównoważony układ polityczny
Donald Tusk w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" mówi, że byłoby błędem, gdyby po fiasku referendum w Irlandii Europa skupiła się wokół tak zwanego "twardego jądra", czyli grupy europejskich liderów.
21.06.2008 | aktual.: 21.06.2008 07:14
Premier uważa, że nie jest to atrakcyjna perspektywa dla tych, którzy znaleźliby się poza tą grupą i wcale też nie jest pewne, że Polska znajdzie się w tej grupie. Donald Tusk podkreśla, że w interesie Europy i Polski leży zrównoważony układ polityczny, w ramach którego wszyscy są szanowani i mają równe prawa.
To oznacza także, że szanuje się decyzje Irlandczyków. Według premiera, nie można wykluczyć, że Irlandczycy zdecydują się na powtórzenie referendum, ale jeśli reszta Europy będzie wywierała na nich brutalny nacisk, to na pewno do tego nie dojdzie.
Donald Tusk ujawnia też w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że poprosił prezydenta Lecha Kaczyńskiego o spotkanie dłuższe, studyjne, a nie medialne. Chce go przekonać, między innymi, do pakietu zdrowotnego PO i do ustawy emerytalnej. Wyraża przy tym nadzieję, że prezydent zrozumie założenia tych zmian, inaczej - jak mówi Donald Tusk - "będzie zakładał zła wolę" Lech Kaczyńskiego.
Szef rządu nie uważa swojej wypowiedzi na temat brytyjskiego sędziego Howarda Webba za niefortunną. Donald Tusk w pierwszej reakcji po tym, jak w ostatniej minucie meczu Polska-Austria w Wiedniu sędzia podyktował problematyczny rzut karny dla rywali, powiedział, że "chciał kogoś zabić". Jego zdaniem, to była metafora i jedynie "oddał swój stan ducha". Gdybyście słyszeli, co mówił Mirek Topolanek w 90. minucie meczu Turcja-Czechy w obecności jeszcze innego premiera... - powiedział premier w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".