Tusk: spotykałem się z tym w każdej europejskiej stolicy
Premier Donald Tusk spotkał się z członkami tzw. korpusu prezydencji zaangażowanymi w organizację polskiego przewodnictwa w Radzie UE. Dziękował im za ciężką, rzetelną pracę. Ocenił, że polską prezydencję komplementowano właściwie w każdej stolicy UE.
17.01.2012 | aktual.: 17.01.2012 16:13
Szef rządu przyznał, że polska prezydencja rozpoczęła się w okolicznościach "delikatnie mówiąc - niełatwych". Przypomniał też, że prezydencja po Traktacie Lizbońskim utraciła bardzo dużo kompetencji, a zachowała bardzo dużo obowiązków.
Jak mówił, zarówno przygotowaniom do prezydencji, jak i jej przebiegowi towarzyszyło poczucie bardzo dużej odpowiedzialności. - Bo narzędzia - takie sobie, wyzwania bardzo duże, a oczekiwania jeszcze większe tu, w kraju, ale też oczekiwania międzynarodowej opinii publicznej - tłumaczył.
Tusk przywołał słowa Martina Schulza - nowo wybranego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego - który powiedział, że polska prezydencja była najlepszą od 15 lat. - Ja go później spytałem, dlaczego właściwie od 15 lat. A on powiedział: "Bo wcześniejszych nie pamiętam" - dodał premier.
- Ja z takimi komplementami pod adresem Polski i pod waszym adresem spotykałem się właściwie w każdej europejskiej stolicy. Jestem najgłębiej przekonany, że zasłużyliście na te słowa - zaznaczył Tusk.
Dziękował za "perfekcyjne przygotowanie Polski do prezydencji" oraz za pracę na rzecz reputacji naszego kraju. Podkreślił, że reputacja ta stała się istotnym narzędziem także w prowadzonej przez Polskę polityce zagranicznej. - Czymże innym jest rating, o jaki biją się dzisiaj wszystkie państwa świata, niż reputacją? - pytał premier.
Do osiągnięć naszej prezydencji szef rządu zaliczył zakończenie prac nad tzw. sześciopakiem.