PolskaTusk prosi: dajmy sobie czas, chyba nie będzie piekła

Tusk prosi: dajmy sobie czas, chyba nie będzie piekła

Premier Donald Tusk powiedział, że projekt ustawy autorstwa SLD o związkach partnerskich można "wziąć na tapetę" jako jeden z pierwszych projektów w przyszłej kadencji sejmu. Tak będzie uczciwie - ocenił Tusk i przypomniał, że na głosowanie w sejmie jeszcze przed wyborami czeka około 200 ustaw.

Tusk prosi: dajmy sobie czas, chyba nie będzie piekła
Źródło zdjęć: © PAP

02.06.2011 | aktual.: 02.06.2011 14:03

- Jeżeli chodzi o związki partnerskie, ja jestem gotowy do dyskusji w tej kwestii. Nie chciałbym, żeby ona była taką "wrzutką wyborczą" ze strony niektórych. Chyba nie będzie piekła, jeżeli damy sobie kilka miesięcy czasu, aby te kwestie spokojnie i precyzyjnie uregulować. Dzisiaj w sejmie mamy około 200 ustaw, które już czekają na głosowanie, a mamy kilka posiedzeń do końca tej kadencji - powiedział Tusk.

Tusk przypomniał, że koniec kadencji oznacza dyskontynuację, czyli w przyszłym sejmie na nowo trzeba będzie rozpoczynać prace legislacyjne nad projektami, których nie zdąży się przegłosować w kończącej się kadencji.

- Ponieważ wiemy, że raczej nie zdążymy do końca kadencji, więc dajmy sobie spokojnie czas. Możemy zrobić takie porozumienie między ugrupowaniami, co do których można sądzić, że znajdą się w przyszłym parlamencie. Można to wziąć na tapetę jako jeden z pierwszych projektów w przyszłej kadencji. Uważam, że tak będzie uczciwie - zaproponował premier.

Projekt ustawy autorstwa SLD daje możliwość zawierania związków partnerskich przez osoby tej samej płci, prawo do wspólnoty majątkowej, wspólne opodatkowanie i dziedziczenie po zmarłym partnerze. Projekt Sojuszu powstał we współpracy m.in. z działaczami Kampanii przeciw Homofobii. Oparty jest na rozwiązaniach francuskich. Tam osoby zarówno tej samej, jak i różnej płci mają prawo zawierania specjalnych umów cywilnych, tzw. PACS ("Pacte civil de solidarite" - "Paktu Solidarności").

Związek partnerski zawierany byłby w formie pisemnej w obecności notariusza, a następne zgłaszany kierownikowi urzędu stanu cywilnego. O jego wygaśnięciu miałaby decydować śmierć któregoś z partnerów lub złożenie wspólnego oświadczenia o rozwiązaniu umowy o zawarciu związku. Gdyby na zakończenie związku zdecydowała się tylko jedna ze stron, wówczas umowa w sprawie jego zawarcia traciłaby ważność po upływie 6 miesięcy od daty złożenia przez nią takiego oświadczenia.

Projekt SLD zawiera też kilka warunków, pod którymi można byłoby zawierać umowy o związkach partnerskich. Osoby, które zdecydują się na to, muszą m.in. mieć ukończone 18 lat i nie pozostawać w związku małżeńskim lub związku partnerskim z inną osobą. Ponadto umowy takiej nie miałyby też prawa - zgodnie z propozycjami SLD - zawierać osoby m.in.: całkowicie ubezwłasnowolnione; rodzeństwo lub krewni w prostej linii.

Zgodnie z projektem Sojuszu, osoby pozostające w związku partnerskim miałyby m.in. możliwość posiadania wspólnoty majątkowej, wspólnego opodatkowania i odmowy zeznań przeciwko partnerowi. Przysługiwałoby im też prawo do pochowania zmarłego partnera i dziedziczenia w pierwszej kolejności majątku po nim, a także starania się o rentę po zmarłym. Partner miałby również, w razie śmierci drugiego z partnerów, możliwość starania się o prawo do przejęcia po nim umowy najmu mieszkania.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)