Tusk: Polska nie będzie dalej blokować negocjacji Rosja-OECD
Polska odstępuje od blokowania możliwości podjęcia przez Rosję negocjacji w sprawie przystąpienia do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) - poinformował premier Donald Tusk.
27.11.2007 | aktual.: 27.11.2007 17:56
Tusk powiedział, że poinformował już stronę rosyjską o tej decyzji, a informacja ta została przez Rosję przyjęta z dużą satysfakcją.
Premier mówił, że Polska "od pewnego czasu blokowała możliwość podjęcia negocjacji o przystąpieniu do OECD". Wśród krajów, których to dotyczyło, wymienił Estonię, Słowenię, Izrael, Chile i - jak powiedział - "przede wszystkim" Rosję, gdyż "to aspiracje Federacji Rosyjskiej były bezpośrednim powodem dla stosowania takiej bardzo twardej postawy".
Zaznaczył, że odstąpienie od blokowania tych negocjacji "to pierwszy krok".
Same negocjacje wymagają od państw aspirujących spełnienia wielu kryteriów. Strona polska będzie zachowywała możliwość opiniowania dalszego przebiegu negocjacji, ale ten pierwszy krok ma na celu i na pewno przyniesie dobre efekty, także jeśli chodzi wzajemne relacje polsko-rosyjskie - powiedział Tusk.
Premier wyjaśnił, że warunkiem przystąpienia do Światowej Organizacji Handlu (WTO) - co jest celem m.in. Rosji - jest wcześniejsze przystąpienie do OECD.
Jest delikatna, ale bardzo wyraźna różnica między dotychczasowym stanowiskiem, a stanowiskiem "od dzisiaj" strony polskiej: otóż strona polska do tej pory blokowała możliwość przystąpienia do negocjacji w sprawie OECD, dopóki państwa zainteresowane negocjacjami z OECD nie spełnią kryteriów wymaganych przez WTO - mówił szef rządu.
Podkreślił, że odstąpienie od tej blokady nie oznacza w żadnym przypadku gotowości do odstąpienia od kryteriów wymaganych od państw mających przystąpić do OECD, a później WTO.
Mówiąc krótko: wolelibyśmy, aby w trakcie negocjacji państwa zainteresowane, które wymieniłem, mogły przystosowywać się do kryteriów wymaganych w OECD i WTO, ale żeby same negocjacje mogły się rozpocząć - podkreślił.
To było w interesie Rosji, jak i pozostałych państw. To oznacza, że na dalszym etapie - ale już w trakcie negocjacji - państwa członkowskie mogą wyrażać opinie lub mówić: "nie, bo jeszcze kryteria nie są spełnione". Natomiast uznaliśmy, że źle byłoby, gdyby Polska decyzją poprzedniej pani minister spraw zagranicznych (Anny Fotygi)
- bo jeśli dobre rozpoznaliśmy temat, to była jej decyzja - w osamotnieniu jako jedyna trwała przy tak twardym, nieprzejednanym stanowisku - tłumaczył premier.
Dodał, że "na pewno trafnie odczytaliśmy oczekiwania OECD w tej materii". To nie tylko krok w dobrą stronę, jeśli chodzi o zmniejszenie napięcia w relacjach polsko-rosyjskich, ale jest to również krok oczekiwany przez wspólnotę międzynarodową - zaznaczył.
Pytany przez rosyjskiego dziennikarza, kiedy pojedzie do Moskwy, Tusk powiedział, że spotkanie ministrów spraw zagranicznych Rosji i Polski - które odbędzie się prawdopodobnie 6 grudnia w Brukseli - przybliży termin wzajemnych wizyt, w tym jego wizyty w Moskwie.
Bardzo bym chciał, żeby to było możliwie szybko. Macie tam co prawda swój kalendarz wyborczy, (...) ale z całą pewnością ani my Polacy, ani wy Rosjanie nie będziemy szczególnie długo czekać i na wizytę, i na korzystne dla obu stron ustalenia - powiedział Tusk, nawiązując do wyborów do rosyjskiej Dumy (2 grudnia) i prezydenckich (2 marca 2008 r.).
Daj panie Boże, żebyśmy w takim tempie odmrażali te nasze nie najlepsze do tej pory relacje - podkreślił.
Tusk powiedział, że bardzo by chciał w sprawie amerykańskiej tarczy antyrakietowej rozmawiać "otwartym językiem" z partnerami z NATO i sąsiadami, w tym z Rosją. Tym bardziej że z Moskwy są formułowane pewne obawy. Mam nadzieję, że w toku takich normalnych, ludzkich językiem prowadzonych rozmów będziemy w stanie obawy co do siebie rozwiać - zaznaczył.