PolskaTusk: po wyborach może być porozumienie SLD i PiS

Tusk: po wyborach może być porozumienie SLD i PiS

Zdaniem szefa PO Donalda Tuska, po wyborach nie można wykluczyć porozumienia między postkomunistami a PiS. Tusk ocenił, że obie partie - SLD i PiS uprawiają - wschodni model polityki i postsowiecki model sprawowania władzy.

28.09.2007 | aktual.: 28.09.2007 18:28

Szef PO zaznaczył, że o takiej możliwości mówił już rok temu w jednym z wywiadów. Wtedy ludzie łapali się za głowę. Jeśli jednak przyjrzymy się pomysłom na gospodarkę, pewnej kulturze politycznej, którą prezentuje SLD i PiS, to są to partie dość blisko siebie - stwierdził Tusk.

To uwielbienie dla władzy, dla dziesiątek BOR-owców, dla nadużywania władzy, rozumianej jako panowanie nad obywatelem. Taki wschodni model, postsowiecki model sprawowania władzy. Tu PiS od SLD nie różni się dokładnie niczym - uważa lider PO.

Jak przyznał, nie wie czy oba ugrupowania są w stanie "przekroczyć historię". Tego nie wiadomo, bowiem - zdaniem Tuska - szczególnie Jarosław Kaczyński jest niezwykle kłótliwym i agresywnym politykiem, więc być może nie jest w stanie dogadać się z nikim. Według Tuska, oba ugrupowania są jednak do siebie bardzo podobne mentalnie.

Zdaniem Tuska, wspólna debata Jarosława Kaczyńskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego to "wspólny fortel" zarówno SLD jak i PiS, który ma trochę dokuczyć PO, ale nie jest żadną interesującą propozycją dla zwykłych ludzi.

Zobaczycie w poniedziałek, że PO nie pozostanie bez odpowiedzi na tę sytuację. I w mojej ocenie będzie to odpowiedź z punktu widzenia zwykłych ludzi dużo ciekawsza, dużo fajniejsza niż kłótnia Kwaśniewskiego i Kaczyńskiego o stan wojenny i o imprezy w Kijowie - mówił szef Platformy. Według niego, Polacy z wielką przyjemnością zobaczą, że ktoś chce rozmawiać o ich przyszłości, a nie tylko "bić się w studio".

Tusk poinformował, że w poniedziałek wczesnym popołudniem chce złożyć wszystkim politykom, również uczestnikom poniedziałkowej debaty "pewną propozycję" i - jak dodał - "ona zostanie wysłuchana".

Ta debata Kwaśniewski-Kaczyński nie ma faworyta. Może dlatego, że w dużej mierze są to politycy do siebie podobni, jeśli chodzi o np. obniżenie i uproszczenie podatku. Kwaśniewski, gdy był prezydentem, zablokował reformę obniżenia i uproszczenia podatków. A Jarosław Kaczyński nie ukrywa, że też jest przeciwnikiem uproszczenia i obniżenia podatku. Ja to traktuję jako walkę eliminacyjną w obozie polskiego socjalizmu. Kto wygra? Faworyta nie ma - mówił Tusk.

Przypomniał, że są media, które chcą możliwie szybko przygotować sondaż, żeby Polacy powiedzieli, kto wygrał tę debatę. Ten kto wygra może liczyć na debatę ze mną. Ja chętnie zmierzę się ze zwycięzcą tego pojedynku - mówił Tusk.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)