Tusk o związkach partnerskich
Nie można zrobić większej krzywdy środowiskom homoseksualnym w Polsce, niż doprowadzić do jednoznacznego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, że żadna zmiana w kwestii związków partnerskich nie jest możliwa - powiedział premier Donald Tusk.
08.03.2013 | aktual.: 08.03.2013 11:20
- To czego się dzisiaj obawiam najbardziej, to - że wymarzona przez pewną, dość wąską część opinii publicznej, rewolucja obyczajowa - czyli pełna legalizacja związków partnerskich, rozumianych, jako alternatywne małżeństwo, na pewno spotka się z blokadą konstytucyjną - podkreślił szef rządu w Tok FM.
Jak dodał, polska konstytucja jest "w złym, czy dobrym tego słowa znaczeniu" konstytucją konserwatywną. - Jej autorem jest lewicowy polityk (Aleksander Kwaśniewski), który dzisiaj nawołuje do szybkich zmian w tej sprawie (związków partnerskich) - zauważył premier.
- Nie można zrobić większej krzywdy środowiskom homoseksualnym w Polsce, niż poprzez doprowadzenie do jednoznacznego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, że żadna zmiana w tej sprawie nie jest możliwa - ocenił Tusk. Jak dodał, zadaniem rządu, jest chronić mniejszości przed atakami - czy to jest debata publiczna, czy zagrożenie fizyczne i "dostosowywać polskie prawo do ewidentnych przemian".
Według Tuska, z punktu widzenia rządu, ważne jest, aby państwo "nie było wielkim hamulcowym i żeby państwo nie stanęło nagle na barykadzie, jako awangarda przemian".
- W kwestiach związków homoseksualnych, napięcie jest ewidentne, to jest chyba najczytelniejszy, w jakimś sensie najprostszy, zrozumiały dla każdego znak radykalnej przemiany obyczajowej - ocenił premier.
W Platformie powstał zespół, który ma przygotować projekt klubowy dotyczący związków partnerskich.