Tusk o dymisji Kołodki: ręce i spodnie opadają
Dom obłąkanych, ręce i spodnie opadają, bo
strach pomyśleć, jakie komunikaty popłyną jutro ze strony rządu
Leszka Millera - tak szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk
ocenił dymisję wicepremiera, ministra finansów Grzegorza Kołodki.
11.06.2003 | aktual.: 11.06.2003 19:09
"Ci, którzy starają się płacić podatki w Polsce, na pewno odczuwają wielką ulgę, bo pan Kołodko właściwie niczym innym się ostatnio nie zajmował tylko - na szczęście nieudaną - próbą podwyższania podatków"- powiedział w środę dziennikarzom Tusk.
Jak dodał, jeśli odejście Kołodki "będzie dobrym znakiem do podatku liniowego, to dla Platformy szczególna satysfakcja".
"Minister Kołodko nie raz dawał oznaki kiepskiej dyspozycji, niezdolności do koncentracji, stabilności zachowań" - powiedział Tusk._ "Dobrze, że ten dziwaczny serial został przerwany"_- dodał.
Zdaniem Szefa Platformy, być może Leszek Miller zdyscyplinuje SLD i wygra głosowanie w sprawie wotum zaufania dla rządu. "Będziemy mieli być może rząd premiera, który nie jest w stanie nic sensownego zrobić, któremu ministrowie uciekają z pokładu, albo są wyrzucani, bo dłużej z nimi nikt nie może wytrzymać"- uważa Tusk.
Ale - jak dodał - władzy Leszek Miller nie będzie miał zamiaru oddać._ "Obawiam się, że przejdzie do historii jako najgorszy premier, ale za to mistrz w utrzymywaniu władzy"_- powiedział lider Platformy.